Kardynalnym błędem prawicy (szeroko rozumianej) jest naiwny osąd, że Tusk popełnia błędy. Że jest nieudolny, niedouczony, niekompetentny, indolentny. Owszem, to też, ale to jest na dalszym miejscu! Najpierw należy mieć na uwadze to, że Tusk matołem nie jest i przede wszystkim trzeba wiedzieć, że Tusk „nie chce, ale musi”! Tym bardziej że w przypływie szczerości sam wyznał: „To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział… na tej Wiejskiej”. A słowa von der Leyen: „Donald pamiętaj!” brzmią jak przestroga. I Donald, teraz premier rządu w Polsce … pamięta!
Tak było na początku jego „kariery” politycznej. Krzysztof Bielecki (zanim został premierem, handlował asygnatami na samochody. By nabyć nowy samochód trzeba było mieć talon. A na giełdzie cena rosła dwa razy) namawiał Tuska, „by może wziął jakąś rządową funkcję”. Ten powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu, że nie chce rządowych stanowisk, bo woli funkcję „machera z zaplecza”. Był w finansowym, ale też w politycznym tego słowa znaczeniu. W 1991 na przyjęciu, jakich wtedy było sporo, ludzie z otoczenia Tuska mówili otwarcie, jak przeprowadzić interes, by jak najwięcej „ukraść”. Bez subtelności, tylko kawa na ławę – „ukraść!” Czołowi przedstawiciele gdańskich liberałów: Krzysztof Bielecki, Tusk, Janusz Lewandowski, Jacek Merkel mieli świadomość, że bez fortuny mogą co najwyżej rozbłysnąć jasnym, lecz krótkotrwałym płomieniem.
Jednym z głównych sponsorów KLD był Wiktor Kubiak (pochodził z rodziny żydowskiej). Według Tuska: „To patriota, który zrobił karierę biznesową na Zachodzie. Wrócił do ojczyzny, by ratować kraj i definitywnie pogonić komunistów [‘do których programowo nam najbliżej’ – słowa Tuska]. Dlatego finansuje antykomunistyczną partię, czyli nas”. W jaki sposób? „Helikopter ląduje, Kubiak wysiada i wynosi reklamówki wypchane forsą”. Według informacji zawartych w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, firma „Batax”, której Kubiak był właścicielem, odgrywała istotną rolę w działalności komunistycznego wywiadu wojskowego, a sam przedsiębiorca powiązany był z komunistycznymi służbami specjalnymi. Zarząd II Sztabu Generalnego, używając tej firmy, przeprowadzał operacje finansowe, znane jako „Akredytywa” i „Portfolio”. Środki finansowe pochodziły z Centrali Handlu Zagranicznego. Kubiak był doradcą ministra Lewandowskiego.
Podczas spotkań w Marriotcie kręciło się wielu różnych ludzi: Niemcy z CDU i z Fundacji Adenauera oraz Naumanna i podobnie jak Kubiak przekazywali gotówkę na piękne oczy”. Transfer środków z Niemiec, państwa NATO, do kraju, który nie wystąpił jeszcze z Układu Warszawskiego, mógłby się odbywać poza kontrolą BND -Niemieckiej Służby Wywiadu RFN?! Czego oczekiwali w zamian? „W świecie służb specjalnych darmowych obiadów nie ma i za każdy ktoś zawsze musi zapłacić”.
No to Tusk płaci. Za pierwszego Tuska (2007-2015, włączając w to Kopacz) następowała „prywatyzacja” przemysłu górniczego, stoczniowego, rolno-spożywczego (cukrownie), transportu kolejowego, infrastruktury, nawet kolejki na Kasprowy i sprzedaż za bezcen przede wszystkim Niemcom. I … reset z Rosją „taką jaką ona jest” – słynna „zgoda” Tuska na współpracę z wrogą FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej). Dzisiaj -wstrzymywanie inwestycji będących konkurencją dla Niemców: CPK, port w Świnoujściu, elektrownie atomowe, Cargo, kolej, Odra.
Za takie „zasługi” Tusk zostaje doceniony przez Niemcy. Miesiąc po Zbrodni Smoleńskiej 09.05.2010 r., podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie Angela Merkel oznajmia Bronisławowi Komorowskiemu (pełnił obowiązki Prezydenta RP), że „bardzo wysoko ocenia zachowania Tuska po 10 kwietnia, dobrze ocenia współpracę z Rosjanami” oraz zapowiada w tym kontekście nagrodę im. Karola Wielkiego (polityczna nagroda w Niemczech) dla Donalda Tuska za „wybitne zasługi na polu integracji europejskiej” – Tusk odebrał ją 13.05.2010 r. Tusk znów został wyróżniony przez Niemcy w 2012 r. Tym razem nagrodą im. Rathenaua (niemieckiego „polakożercy” żydowskiego pochodzenia, który podpisał układ w Rapallo w 1922 r., dający początek współpracy niemiecko – radzieckiej) za zasługi na „rzecz pogłębienia integracji europejskiej oraz polsko-niemieckiego pojednania”.
Rozdzielanie Tuska na agenta niemieckiego i agenta rosyjskiego jest błędem. Tusk jest agentem … niemiecko-rosyjskim! Jego zadanie to: Alles für Deutschland und Russland. Powód?! Mogłyby to wyjaśnić „zaginione” teczki tajnego agenta Stasi (współpracującej z „polską” SB, a zatem i nadzorującego obie, KGB), Rusera, z którym Tusk spotykał się „systematycznie”.
Na podstawie książki: Wojciech Sumliński, Tomasz Budzyński, Niebezpieczne związki Donalda Tuska, wyd. I, Wojciech Sumliński Reporter 2018r.
Poza tym szubienice, sowieckie/rosyjskie dziadostwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych zbrodniarzy z Katynia i Smoleńska 2010 r., Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo, w tym PSL i PO oraz prokuratura w Olsztynie, należy zburzyć!
Antoni Górski