Z perspektywy Olsztyna ostatnie wybory samorządowe oznaczały katastrofę. O fotel prezydenta starali się kandydaci skompromitowani, nielubiani albo dzieci. Wybór, jaki postawiono przed Olsztyniakami był znacznie gorszy, niż między dżumą a cholerą – wybierali bowiem spośród kandydatów, których głównym atutem była miłość własna. Wygrał ten, który najbardziej się kochał – ale to wcale nie oznacza, że kontrkandydaci, również – przykro to mówić – Michał Wypij, reprezentujący prawicę a obecnie poseł na Sejm mieli mniej miłości własnej. Po prostu gorzej sprzedawali zachwyt nad sobą samymi.
To – zdaniem wielu podróżników – jedno z najpiękniejszych miast w Ameryce. Dobrze zarządzane rozwija się błyskawicznie i choć nigdy nie będzie miało szansy stać się stolicą Ohio i nie dogoni w rozwoju Columbus, miasta od początku dzierżącego miano stolicy stanowej, mieszkańcy kochają swoją małą ojczyznę i są z niej dumni. Cincinnati nie jest na topliście najbardziej niebezpiecznych miast amerykańskich i pewnie nigdy nie będzie, bo doskonała współpraca policji z magistratem owocuje nie tylko dynamicznym rozwojem, ale również spokojem, którego pozazdrościć im mogą mieszkańcy Nowego Jorku, Waszyngtonu czy nieodległego Detroit. Szczególną uwagę zwracają rozrzucone nad rzeką Ohio mosty, wieczorem zawsze pięknie odbijające się w nurcie jednej z najważniejszych rzek Indian Północnoamerykańskich, zanim na miejscu pojawili się osadnicy ze Starego Świata.
Zrzekł się władzy
Miasto jednak jest sławne przede wszystkim z powodu swojej nazwy – miała ona uhonorować pierwszego demokratę, prawdziwie oddanego swojej ojczyźnie a przede wszystkim wartościom, które dzielą z nim Amerykanie od dnia uchwalenia własnej Konstytucji.
Lucjusz Kwinkcjusz Cyncynat był patrycjuszem rzymskim i konsulem w 460 r. p.n.e. W 458 r. p.n.e. został obwołany przez senat rzymski Dyktatorem Rzymu podczas wojny z ludem Ekwów. Dyktator miał nad Rzymem i prowincjami władzę absolutną i nieograniczoną – jego rozkazów nie kwestionował nikt. Niejeden z rzymskich patrycjuszy za czasów republiki myślał skrycie o fotelu dyktatora i absolutnej władzy. I niejeden nie ukrywał, że mając ją, na pewno nie oddałby jej za życia.
Kiedy Rzym wkroczył na ścieżkę wojenną z Ekwami legiony rzymskie wymagały kompetentnego i odważnego dowódcy – oczy rzymskiego Senatu zwróciły się w stronę Cyncynata, który zajmował się wówczas przede wszystkim uprawą swojej ziemi, troską o całkiem liczną służbę i uczciwym pomnażaniem dobrobytu. Wysłani przez Senatorów posłowie, zanim przekazali Cyncynatowi decyzję Republiki nakazali mu włożyć togę, tak aby odbierając pełnię władzy nad Rzymem, Senatem i ludem zachował powagę urzędu. Cyncynat zgodził się zostać dyktatorem, ale kiedy wygrał wojnę natychmiast zrzekł się absolutnej władzy mówiąc, że wszak należy ona do ludu. Wrócił na rolę, aby robić to, co obiecał skończyć rodzinie. Cyncynata jeszcze nie raz wzywano do Rzymu z prośbą o przejęcie władzy absolutnej – zawsze ją przejmował. I za każdym razem po skończonej wojnie, bądź buntach, zrzekał się władzy. Później zaś, z pozycji zwykłego patrycjusza, nie komentował działań Senatu i władz Republiki, uznając, że jeżeli naprawiają one coś, czego on sam nie zauważył, nie wolno mu krytykować, chyba że krytykę zacząłby od siebie. Nic dziwnego, że jeszcze za życia stał się wzorem cnót obywatelskich, wzorem, który przetrwał do dzisiejszych czasów, choć tak naprawdę niewielu polityków chce go naśladować. Władza ma bowiem jedną charakterystyczną cechę – jest narkotykiem i ciężko o niej zapomnieć.
Dwóch posłów z UWM
Żadnemu z kandydatów na prezydenta Olsztyna nie było blisko do wartości Cyncynata. Z daleka było widać, że za mocno zależy im na rządzeniu a za mało na wyborcach. Niestety dotyczy to również najmłodszego kandydata Michała Wypija, dzisiaj posła na Sejm. Choć pochodzi z Wrocławia swoje życie związał z Olsztynem kończąc na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim politologię – to podobnie, jak inny wywodzący się z Warmii polityk Robert Biedroń. To nie jedyne podobieństwo tych skrajnie odmiennych w poglądach (choć nie w zachowaniach) polityków. Biedroń, któremu jednak udało się wygrać samorządowe wybory i przez kadencję był prezydentem Słupska skupił się przede wszystkim na kreowaniu siebie, za nic mając obietnice wyborcze, a często i samych wyborców, co łatwo dzisiaj usłyszeć od mieszkańców Słupska, nierzadko rozżalonych.
Zostawił po sobie niedokończone sprawy i niemałe zadłużenie gminy. Za to zbudował ze Słupska doskonałą odskocznię dla swojej osobistej politycznej kariery, szybko wchodząc na listy wyborcze do Europarlamentu (a później do Sejmu). Pierwsze decyzje polityczne podejmował w słupskim ratuszu i to z gabinetu prezydenta szły pierwsze polecenia do nienazwanej jeszcze wówczas Wiosny.
Czy rządy młodego prawicowca wyglądałyby w Olsztynie podobnie?
Anarchia w Olsztynie?
Można to założyć przyglądając się jego niedokończonym projektom, o których zapomniał do tego stopnia, że nawet po nich nie posprzątał. Do dzisiaj strona internetowa Michała Wypija (www.michalwypij.pl) nie ma właściwie informacji o działalności kandydata na prezydenta, czy posła Wypija, za to wyborcy mogą poczytać notatki pozostawione kandydatowi przez administratora strony. I tak, wchodząc w zakładkę „o mnie” dowiadujemy się „Możesz być artystą, który chciałby przedstawić siebie i swoją pracę, a może to strona firmowa, a sama firma ma misję do opisania”. Gdzie indziej możemy przeczytać „Opisujemy co się stało kiedy i dlaczego – nowy fb”.
Prawdę mówiąc takie niedoróbki są niedopuszczalne nawet z punktu widzenia najmłodszych wyborców, którym trudno przychodzi zaufanie politykom, za to łatwo odnajdywanie się w internecie. Trzeba się liczyć z tym, że na Michała Wypija w przyszłości raczej nie zagłosują. Niewykluczone, że niedoróbki kandydata przełożą na pozostałych kandydatów z listy, bo młodzi założą, że prawica albo się nie zna i nie potrafi, albo nie szanuje pokolenia związanego z Internetem. W obu przypadkach to dyskwalifikuje polityka. Nawet, jeżeli swoją publiczną karierę zaczynał – co wpisał do Wikipedii jego sztab wyborczy – od grania w zespole punkowym z założenia będącym częścią subkultury odrzucającej porządek społeczny jako taki i nawołującej do totalnej anarchii.
Paweł Pietkun