Lewactwo jest niezmordowane. Po nieudanym eksperymencie z komunizmem w Rosji Sowieckiej i próbą rozlania tego „raju” na cały świat dzisiaj próbuje to samo zrobić za pomocą organizacji pozarządowych. A tych namnożyło się jak zarazy. Są tym bardziej niebezpieczne, bo mają do dyspozycji dużo lepsze środki masowej indoktrynacji, bardziej wyrafinowaną propagandę naszpikowaną manipulacją (powiedzmy otwarcie – kłamstwem) i większe środki pieniężne. Oczywiście to wszystko w celu „uszczęśliwienia rodzaju ludzkiego”. Tylko utopia taka sama jak przed laty.
Te organizacje pozarządowe są oczywiście „niezależne” i „szlachetne”!? Działają na „rzecz ochrony środowiska naturalnego” (lasów), klimatu, dobrostanu (ale przede wszystkim przeciw zabijaniu – czyżby aborcji?!) zwierząt – globalnie i lokalnie. Troszczą się o kornika drukarza niszczącego lasy (gdzie tu logika?) i małpę bonobo. Już tutaj powinna nam się zapalać czerwona lampka! Bo gdzie tu jest człowiek? Ano jest! Tylko pod inną nazwą: LGBT, queer (wymienię najdelikatniejsze określenia: dziwny, osobliwy – dzisiaj przerobiony na nie-heteroseksualny), ukryty w 57 płciach, których sami nie potrafią wymienić.
Rozległ się niesamowity kwik lewactwa z powodu dofinansowania organizacji pozarządowych przez ministra Przemysława Czarnka w „zawrotnej” kwocie 40 mln zł na 42 organizacje. I to na cele edukacyjne, patriotyczne, na wspieranie systemu oświaty i wychowania oraz pomoc niepełnosprawnym dzieciom. A organizacje lewackie, w tym genderowe nie dostały!? „Są dotowane tylko przez indywidualnych darczyńców”!? Na przykład takich jak Fundacja Batorego, założona przez węgierskiego Żyda, amerykańskiego spekulanta giełdowego, wpływowego ideologa lewicowo-liberalnego, ale przede wszystkim lobbystę trudniącego się inżynierią społeczną – George’a Sorosa. Fundacja ta uczestniczy w rozdzielaniu środków finansowych z tzw. funduszy norweskich. Powinny one trafiać do organizacji o różnych światopoglądach, a tymczasem dostają je wyłącznie organizacje lewackie, wywodzące się z nurtów postkomunistycznych. Wulgarnie promują środowiska LGBTiQ, pokazują rodzinę jako nieporządaną, seksualizują dzieci i walczą z rządem zjednoczonej prawicy. Skorzystała z tego też, a jakże, polityczna partia „niepolitycznych”, „niezawisłych” sędziów w Polsce, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
W Warszawie Trzaskowski wydaje gigantyczne pieniądze (300 mln zł rocznie) na takie dziwolągi jak: „warsztaty z seksu po narkotykach”, „muzeum LGBT”, „bojówkarskie taktyki miejskie”, czy „warsztaty z profesjonalnego … darcia ryja”.
Do tego trzeba dodać rosyjskie wielomilionowe transfery do europejskich organizacji „ekologicznych”. W 2022 roku „Die Welt” donosił: „rosyjski rząd przekazał 82 mln euro europejskim stowarzyszeniom ochrony klimatu w celu utrzymania europejskiej zależności od rosyjskiego gazu”, o czym informował już w 2014 r. sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. 300 mln dolarów na lobbing w instytucjach europejskich (pewnie i polskich) na rzecz Rosji to też nie bagatela.
Tak się dziwnie składa, że te „szlachetne” organizacje działają na szkodę naszego państwa. Przeciwni są największym inwestycjom jak: zrównoważona gospodarka leśna (szczególnie wycinka uschniętych drzew przeżartych przez korniki), obwodnica Augustowa przez dolinę Rospudy, CPK – bo „kolos”, przekop Mierzei Wiślanej – bo „nie zwiększa bezpieczeństwa”, zapora na granicy polsko-białoruskiej – bo „nieskuteczna”, elektrownie atomowe – bo „wiatraki na lądzie dadzą więcej prądu”(?), transport wodny, jak najbardziej ekologiczny – bo w interesie Niemiec chcą, żeby Odra była „dzika”. W Niemczech nie pobłażali „ekologom” i główną działaczkę klimatyczną aresztowali. W celi już nie mogła przykuć się do drzewa.
Okazuje się, że pomysły lewackich ideologów idą jeszcze dalej, niż się wszystkim wydawało. Radykalny plan organizacji „C40 Cities” (dzisiaj już 100 największych miast na świecie), do której należy Warszawa, stawia sobie za cel zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku. Trzaskowski na „Campusie” w Olsztynie stawiał ją za wzór i obiecał realizację tych planów. Docelowo zakłada się zakaz spożywania mięsa i nabiału, możliwość kupienia tylko trzech ubrań rocznie, żadnych prywatnych samochodów oraz jeden lot samolotem na trzy lata. Fundacja Sorosa też macza w tym palce. Goło, ale wesoło! Jeszcze chłodno i głodno! „Nie będzie niczego!” To taki program „Korea Północna Plus”. Znów trzeba będzie wleźć na drzewa? Spoko, Trzaskowski „sam się wyżywi”. Tusk podobno jest na niego wściekły, dostał furii, że przedwcześnie ujawnił program Platformy niby Obywatelskiej.
Trzaskowski, spadaj ty sam ze swoimi urojeniami na drzewo! Aha, zabierz ze sobą swojego pełnomocnika na Warmię, czerwonego towarzysza Grzymowicza! Z właściwą sobie obłudą składa kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej a dalej czci bandytów z Armii Czerwonej, którzy ich mordowali.
Poza tym szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik [zbrodniczej] Armii Czerwonej, czerwonych bydlaków, okupanta Polski, których tak żarliwie broni czerwony towarzysz Grzymowicz, w Olsztynie należy zburzyć!
Antoni Górski