Zaryzykuję następujący scenariusz na nadchodzące dni:
- Rosyjska Duma, odpowiadając na wniosek „władz” separatystycznych republik ługańskiej i donieckiej, ogłosi ich przyłączenie do Rosji.
- Nie jest wykluczone, że owo „przyłączenie” obejmie całe terytorium Noworosji (poniżej mapa tego, co Rosjanie uważają za ową Noworosję).
- Armia rosyjska wkroczy na tereny Donbasu i Ługańska kontrolowane przez separatystów.
- Jeśli Ukraina nie zareaguje, Rosjanie będą utrzymywać presję i agresywną retorykę, w dalszym ciągu kontynuując wojnę nerwów i osłabianie Ukrainy.
- Jeśli Ukraińcy zareagują kontrakcją, Rosjanie rozpoczną działania w Noworosji.
Jak zareaguje świat na p. 4 ?
- Amerykanie będą cisnąć Ukrainę (już to zresztą robią), aby nie reagowała. Przecież to nie wojna, a Ukraina i tak nie kontroluje tych terenów. USA oczywiście nie uznają decyzji Moskwy, no i może nawet jakieś drobne sankcje nałożą, ale ogłoszą sukces – uniknęliśmy wojny!
- Można w tym kontekście domyślać się, po co do Moskwy w tym tygodniu pojedzie Scholz – wygłosi rytualny sprzeciw i postraszy, a pod stołem podziękuje Putinowi, że nie doszło do wojny.
- Sukces ogłosi też Macron – dzięki jego staraniom, udało się uniknąć wojny.
To właśnie temu służy rozpętana w ostatnich dniach na zachodzie histeria wojenna. Eskalacja tej propagandy, „ostrzeżenia” pod adresem Putina służą zatem temu, aby tę zbliżającą się klęskę ogłosić jako sukces.
Jak zareaguje świat na p. 5?
- Amerykanie, Niemcy i Francuzi umyją ręce – bo Ukraina dała się sprowokować i śmiała podjąć walkę o swoje terytorium. Wprawdzie Rosja jest agresorem, ale Ukraińcy też.
- Czekamy na rozwój wydarzeń – być może Putin zadowoli się tylko „Noworosją”. Jeśli tak będzie, ogłosimy sukces, „bo mogło być gorzej”.
- W konsekwencji Rosjanie doprowadzają do zmiany władzy w Kijowie, czemu przyklaskują Niemcy i Francuzi. Wreszcie będzie spokój.
- Nowy rząd ukraiński zawiera „historyczny pokój” z Rosją i uznaje iż „Noworosja zawsze była częścią Rosji”.
Mamy – niestety – powtórkę z 1938 i 1939 roku – może rozłożone na raty, bo jeśli będzie p. 4, to p. 5 zrealizuje się niedługo po tym. Z jedną wszakże wielką różnicą. Wtedy Chamberlain nie grał z Hitlerem w jednej drużynie. Dał się ograć, był naiwny, źle poinformowany, walczył o czas i o lepsze przygotowanie się Wielkiej Brytanii do wojny. Ale nie szedł z Hitlerem ręka w rękę.
Dzisiaj można odnieść wrażenie, że cały ten spektakl, który jest odgrywany w ostatnich tygodniach, ma wspólnych reżyserów – Putina i wspominanego przeze mnie współczesnego Algera Hissa. Niestety.
Co będzie dalej?
- Jeśli mamy p. 4, to Putin będzie dalej utrzymywał napięcie i wyczerpywał siły Ukrainy w kolejnych miesiącach – stać go na to, bo dzięki idiotom forsującym różne „zielone deal’e”, pieniądze za jego surowce będą płynąć coraz szerszym strumieniem. I przechodzi do realizacji p. 5.
- Jak się tylko ociepli, ruszy kolejna faza szturmu „migrantów” z Białorusi na granice z Polską, Litwą i Łotwą – o ile p. 5 zrealizuje się szybciej, to „presja migracyjna” pojawi się również na granicy ukraińskiej, bowiem nowe władze będą realizować zadania zlecone z Moskwy.
- Niezależnie od owej „presji migracyjnej”, do Polski będzie się chciało przedostać jakieś 4 – 5 milionów Ukraińców.
- Rosja rozpocznie podobne operacje (poprzez Ukrainę) w stosunku do Mołdawii (Naddniestrze) i Rumunii. Być może jakieś potencjalne „uzyski” na tym terenie, będą prezentem dla nowych władz Ukrainy (np. Bukowina).
Jeśli ktoś sądził, że Putin wystraszył się dotychczasowych działań swoich przeciwników, to jest w błędzie. W jego drabinie eskalacyjnej każdy krok – nawet na kolejny stopień – jest tylko wstępem do dalszych kroków.
Żadnych złudzeń – ta konfrontacja naprawdę będzie trwała długo i będzie bardzo wyczerpująca.
Czy mamy inną odpowiedź na taki scenariusz Putina?
prof. Grzegorz Górski