Lewacka (a właściwej to już neobolszewicka) gazeta ukazująca się w Monachium – Süddeutsche Zeitung – przoduje w atakowaniu Polski z każdej możliwej strony. Wykorzystuje do tego delegowanego tu funkcjonariusza na odcinku walki propagandowej, niejakiego Floriana Hassel.
Tenże Hassel wysyła kłamliwe korespondencje z Warszawy. Ich treść w sposób jednoznaczny sytuuje go jako gościa, który ma absolutne przekonanie, że Polacy to po prostu rasa niższa, a on reprezentuje tu klasyczny typ Übermenscha.
I oto właśnie funk-prop Hassel wysmażył kolejną korespondencję. Z opisanych pozycji wywodzi w niej, iż próba porównywania uprawnienia niemieckiego trybunału konstytucyjnego do olewania orzeczeń TSUE (co jest dlań oczywiste) do podobnego uprawnienia polskiego TK, jest nieakceptowalna. Uznanie takiej równoprawności, byłoby wyrazem słabości kolonialnych Ubermenschów, którzy dla uporządkowania nacjonalistycznej bandy w Polsce, powinni po prostu zamknąć kurek z pieniędzmi.
Hassel, przy tym całym swoim wściekłym antypoloniźmie, ma jedną cechę pozytywną. Nie wiem skąd wyssał tę nienawiść do Polski, ale jest ona tak silna, że nie potrafi jej w żaden sposób ukryć.
No i wisienka na torcie – Hassel nie kryje nadziei, że nowy polski „Opositionführer” – czyli reemigrujący brukselski troll – zrobi wreszcie „ordnung” w Polsce.
Jedyne co może w tym wszystkim dziwić, to fakt że Hassel w końcowej konkluzji zapomniał dodać, że ma nawet dla nas Polaków sprawdzone hasło – „Arbeit macht frei”.
Ale to napisze już wtedy, jak ta jego nadzieja: ów nowy polski „Opositionführer” ten „ordnung” wreszcie zaprowadzi.
Grzegorz Górski