Ale co tam – jak twierdzą spece od globalnego ocieplenia”. TO przecież „tylko” pogoda, a to co innego niż klimat. A ten – jak wiadomo – coraz cieplejszy.
I w ramach tego ocieplenia (globalnego rzecz jasna, bo jakżeby inaczej), mamy śnieg na Saharze. No ale to też po prostu pogoda.
A ja niestety, z ta moją nieznośną pamięcią przypominam, że jeszcze w 1999 roku ci sami „klimatolodzy” przez ponad ćwierć wieku z równym zapałem mówili o globalnym „zlodowaceniu”. Naprawdę, mieliśmy paść ofiarą ochłodzenia na miarę nie widzianą od tysięcy lat. Po czym nagle Al Gore dostał nagrodę za ocieplenie i wajcha poszła w drugą stronę.
I dodam tylko, że za mojego życia pamiętam każdy rodzaj zimy (od tej stulecia z zaspami ponad 1 metr) i każdy rodzaj lata (z upałami przez cały sierpień powyżej 40 stopni).
Pan Bóg płata różne figle z tą pogodą…
Grzegorz Górski