W ubiegłym tygodniu brytyjską opinię publiczną zmroziły trzy informacje – Liveropool został skreślony z listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. A kolejne na liście do skreślenia znalazły się Stare i Nowe Miasto w Edynburgu oraz Stonehenge, znany na całym świecie kamienny krąg z czasów poprzedzających Cesarstwo Rzymskie oraz najstarszy i najbardziej tajemniczy zabytek Wysp Brytyjskich. Całkowitą winę za te wizerunkowe klęski ponoszą brytyjskie samorządy. Czy w związku z planowaną w Olsztynie gród nad Łyną pogrzebie ideę Zielonych Płuc Polski?
Decyzje UNESCO – zarówno tę o skreśleniu z listy Światowego Dziedzictwa Liverpoolu, jak wpisanie do kolejki o stratę kolejnych dwóch miejsc w Albionie są nie tylko prestiżowymi klęskami tych miejscowości, a w konsekwencji również całego brytyjskiego rządu. To przede wszystkim gigantyczna szkoda dla przemysłu turystycznego – wszak duża część turystów, szczególnie zagranicznych, pojawiała się w tych miejscach z powodu przewodnikowych opisów, również informacji o szczególnym miejscu Liverpoolu, Edynburga czy Stonehenge w historii całej ludzkości. I to właśnie bezpośrednie przełożenie na spadek dochodów z turystyki, które – już po pandemii – z pewnością staną się odczuwalne, najbardziej boli lokalnych przedsiębiorców. Część z nich, co widać po lokalnych grupach dyskusyjnych w internecie, wciąż nie rozumie, co się stało. Wielu dość bezpośrednio pisze, co może w związku z tym zrobić swoim przedstawicielom w samorządach.
UNESCO odbiera statusy
W każdym przypadku to właśnie ich decyzje stały się przyczyną porażki całych społeczności. Miasto Liverpool straciło swoją pozycję światowego dziedzictwa kultury w związku z nowymi inwestycjami na nabrzeżu i w dokach – jak wyjaśnia UNESCO, agencja ONZ, zmieniły one nieodwracalnie unikatowy charakter tego miejsca. Liverpool jest trzecim w historii ONZ przypadkiem odebrania tego statusu.
W przypadku wczesnośredniowiecznej zabudowy Edynburga zaszkodzić mogą… śmieci. Władze miejskie przygotowały bowiem nowy sposób zbierania worków ze śmieciami od mieszkańców i firm znajdujących się w ścisłym centrum miasta. Zamiast, jak to było dotychczas, i jak to jest do tej pory w innych większych miastach Zjednoczonego Królestwa, zabierać worki ze śmieciami spod drzwi domów, restauracji, sklepów czy hoteli, gminni urzędnicy postanowili zbudować w centrum wielkie punkty, w których ustawione zostaną ogromne kontenery do segregacji śmierci. Krytycy tej decyzji szybko zauważyli, że drastycznie oszpeci to stare i nowe miasto szkockiej stolicy. Tego samego zdania są przedstawiciele UNESCO, którzy zagrozili Edynburgowi odebraniem statusu dziedzictwa ludzkości.
Stonehenge polegnie przez decyzję o zbudowaniu pod kamiennym kręgiem tunelu drogowego. Tunel, którego projekt zatwierdził nawet brytyjski rząd, ma zastąpić przechodzącą nieopodal drogę. Jednak biegnąc pod zabytkiem (przeciwko czemu protestują archeolodzy, geolodzy oraz wszelkiej maści wyznawcy dawnych i tych całkiem nowych kultów pogańskich) stanie się dla niego zagrożeniem. A tyle wystarczy, żeby zabytek znikną z listy UNESCO na zawsze.
Płuca Polski nie takie zielone
No dobrze, ale co ma do tego Olsztyn? Wbrew pozorom bardzo dużo. W 2011 roku Warmii i Mazurom bardzo niewiele zabrakło do znalezienia się na liście naturalnych cudów świata. Warmia i Mazury od 1988 roku są częścią Zielonych Płuc Polski. Warto wspomnieć, że idea Zielonych Płuc Polski sięga 1983 roku, kiedy Krzysztof Wolfram, leśnik, ekolog i polityk stworzył pierwszy zarys tej idei. Z czasem Zielone Płuca Polski okazały się bytem na tyle silnym, że wpłynęły na rozwój i wzmocnienie turystyki całego regionu. I między innymi ten właśnie status sprawił, że mieliśmy – jako region – tak wielkie szanse na to, żeby stać się jednym z siedmiu przyrodniczych cudów świata.
Jednak być może już niedługo szansę tę utracimy raz na zawsze. Wycinki drzew pod nowe budowy, w szczególności budowy kolejnych linii tramwajowych i budowa niemałej przecież spalarni w stolicy tego regionu zaszkodzi nie tylko Olsztynowi, ale również wszystkim gminom i powiatom, które czerpią z tego, co jest tu najbardziej znane i najlepiej się sprzedaje – ze świeżego powierza.
Tramwaje są oczywiście inwestycją ekologiczną, to najlepsza forma transportu publicznego. Warto jednak przypomnieć, jak budowa istniejących linii wpłynęła na korki w mieście, których nie powstydziłaby się niejedna europejska metropolia, oraz pogorszenie się stanu powietrza – bywały miesiące, że Olsztyn nie schodził z listy 10 najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Warto wspomnieć, że przy budowie pierwszych trzech liniach tramwajowych nie było problemu masowej wycinki drzew, przed którym miasto stoi teraz – przy budowie kolejnych linii. Budowie, o której wiadomo już teraz, że ponownie zakorkuje miasto nie wiadomo, na jak długo.
Ostatni moment na krok wstecz
Spalarnia przekreśli szansę Olsztyna na status miasta ekologicznego – bez względu na to, czy chciałoby starać się o status formalny, czy funkcjonujący wyłącznie w świadomości turystów odwiedzających Warmię i Mazury.
Czy gminy sąsiadujące w Olsztynie zdają sobie sprawę, jak bardzo olsztyńska spalarnia wpłynie na ich popularność wśród turystów. A pozostałe samorządy Warmii i Mazur?
Prezydent Olsztyna uparł się popełnić błąd – po podobnych błędach płaczą dzisiaj mieszkańcy najbardziej znanych brytyjskich destynacji. Błędach, o których – przynajmniej w przypadku Liverpoolu – wiadomo, że okazały się nieodwracalne.
Paweł Pietkun