26 grudnia, dzień przed swoimi 93 urodzinami, zmarła w Gilowicach Stanisława Pyjas – matka Staszka Pyjasa, opozycjonisty, który zmarł 7 maja 1977 w kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie.
Informację o śmierci matki Stanisława Pyjasa przekazał jako pierwszy Cezary Łazarewicz, autor książki opisującej kulisy śmierci Pyjasa pt. „Na Szewskiej. Sprawa Stanisława Pyjasa”.
Śmierć Stanisława Pyjasa
7 maja 1977 r. na klatce schodowej kamienicy przy ul. Szewskiej 7 w Krakowie znaleziono ciało Stanisława Pyjasa, studenta polonistyki i filozofii UJ, współpracownika Komitetu Obrony Robotników. Według środowisk opozycyjnych śmierć była skutkiem pobicia przez SB. Władze twierdziły, iż Pyjas spadł ze schodów.
10 maja 1977 r. w Gilowicach (pow. żywiecki) odbył się pogrzeb Stanisława Pyjasa, a
15 maja 1977 r. ulicami Krakowa przeszły dwa żałobne pochody. Jeden po mszy świętej odprawianej rano w kościele dominikanów, wyruszył na ul. Szewską. Drugi, wielotysięczny marsz przeszedł wieczorem z Szewskiej pod Wawel. Na zakończenie manifestacji odczytano oświadczenie o powołaniu Studenckiego Komitetu Solidarności. Pod deklaracją podpisali się: Andrzej Balcerek, Joanna Barczyk, Liliana Batko, Wiesław Bek, Małgorzata Gątkiewicz, Elżbieta Majewska, Józef Ruszar, Bogusław Sonik, Bronisław Wildstein i Lesław Maleszka – tajny współpracownik SB o pseudonimie „Ketman”.
Sprawę Pyjasa badali najpierw peerelowscy prokuratorzy, działający pod nadzorem SB. Śledztwo i sekcję zwłok przeprowadzono po raz pierwszy(po raz drugi w trakcie śledztwa prowadzonego przez IPN) w 1977 r. Według oficjalnej wersji przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był upadek ze schodów. Podstawą tej tezy była ekspertyza Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Sekcję zwłok wykonali dwaj adiunkci, odbierał ją zaś prof. Kazimierz Jaegermann, który nie złożył podpisu pod protokołem z sekcji.
Kierownikiem Katedry był ówcześnie prof. Zdzisław Marek. Za obronę wniosku podwładnych został w 1991 decyzją rektora Akademii Medycznej pozbawiony funkcji kierownika Katedry Medycyny Sądowej za „naruszenie norm etycznych w działalności opiniodawczej”. Na początku lat 90. prof. Marek, nie wiedząc, że jest nagrywany, w rozmowie telefonicznej z dziennikarką radiową przyznał, iż „ktoś Pyjasowi dał po mordzie.., ale ja nie wiem kto…
Prawdziwe śledztwo zaczęło się dopiero po 1990 r., a zwłaszcza gdy ujawniono akta tajnych służb PRL i sprawę przejął IPN.
Śledztwo wznowione w 1991 wykazało, że Pyjas został śmiertelnie pobity. Jednak z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy umorzono je ponownie w 1999.
Po śmierci Pyjasa jego przyjaciel Bronisław Wildstein, podając się za krewnego Pyjasa obejrzał zwłoki, które według niego nosiły ślady charakterystyczne dla brutalnego pobicia. Za najbardziej prawdopodobny wątek uznano wtedy pobicie, na polecenie SB, przez byłego boksera „Wisły”, Mariana Węclewicza, który wkrótce po śmierci Pyjasa zginął w zamachu. W dokumentach śledztwa zachowała się notatka mówiąca wprost o zleceniu Marianowi Węclewiczowi przez agenta SB ps. „Janek” pobicia Pyjasa.
Oficer SB, który prawdopodobnie zlecał to zadanie, zmarł na zawał serca.
W lipcu 1977 w Zalewie Solińskim znaleziono zwłoki Stanisława Pietraszki, który jako ostatni widział Pyjasa żywego i sporządził portret pamięciowy prawdopodobnego zabójcy i który według wszelkich poszlak został zamordowany. Poszlaki te, oprócz tego, że jego przyjaciele twierdzili, iż miał on lęk przed wodą, to okoliczności znalezienia ciała. Pietraszko 30 lipca zatrzymał się na polu namiotowym nad Zalewem Solińskim. Tak o zdarzeniu pisał Jan Józef Lipski: „O zmroku wyszedł nad Zalew umyć się. Ciało znaleziono przypadkiem, pływające w trzcinach, 1 sierpnia. Zdaniem specjalistów w dziedzinie medycyny sądowej, do których KOR zwrócił się o konsultację – gdyby Pietraszko utopił się, ciało wypłynęłoby na powierzchnię nieco później, na skutek procesów rozkładowych. To, że pływało na powierzchni 1 sierpnia, budzi przypuszczenie, iż w płucach znajdowało się powietrze, nie woda. Mogłoby to wskazywać na wrzucenie do wody zwłok, po śmierci innego rodzaju niż utopienie”.
We wrześniu 2008 chęć złożenia zeznań złożył zamieszkały w USA Wojciech Radomski, który był jednym z kolegów towarzyszących Pyjasowi w dniu śmierci.
20 kwietnia 2010 dokonano ekshumacji zwłok Stanisława Pyjasa celem ponownego zbadania w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej. W trakcie dochodzenia prokurator Ireneusz Kunert z krakowskiego oddziału IPN potwierdził wykrycie obrażeń, których nie opisano w raporcie z 1977 oraz 1991. Kolejnym krokiem były badania przeprowadzone przez biegłych medyków sądowych z Zakładów Medycyny Sądowej we Wrocławiu, Bydgoszczy i Gdańsku. Wyniki analizy zdają się potwierdzać wnioski śledztwa z 1977, jakoby Stanisław Pyjas zginął z powodu nieszczęśliwego wypadku. Ujawniono również, że tuż przed śmiercią był pod wpływem alkoholu, natomiast nie odnotowano śladów pobicia ani postrzelenia.
15 lutego 2011 krakowski oddział IPN złożył wniosek o doprecyzowanie dokumentu końcowego z przeprowadzonej ekshumacji, kierując do zespołu biegłych dodatkowe 23 pytania. Równolegle zlecono opublikowanie uzupełniającej opinii sądowo-toksykologicznej biegłym z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Według biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych, „Pyjas mógł spaść ze schodów w kamienicy przy ul. Szewskiej, gdzie znaleziono jego ciało”, jednak „nie ma możliwości ustalenia, czy Pyjas spadł sam, czy też został zepchnięty”.
Postępowanie o utrudnianie śledztwa
Jednocześnie prokuratura w 1999 rozpoczęła postępowanie o utrudnianie śledztwa w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa. Akt oskarżenia objął 4 osoby:
byłego inspektora Wydziału Inspekcji Biura Śledczego MSW Zbigniewa K.;
byłego naczelnika Wydziału III Operacyjnego Komendy Wojewódzkiej MO w Krakowie Jana B.;
byłego dyrektora Biura Śledczego MSW Tadeusza K.;
gen. dywizji MO Bogusława Stachurę.
Dążyli oni do tego, by śledztwo wykazało, iż przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek. Podali w śledztwie informacje, jakoby Pyjas nie był „w kręgu zainteresowań SB” i jednocześnie zatajali informację o typowaniu sprawcy pobicia oraz kierowali śledztwo na fałszywe tory.
25 stycznia 2002 Sąd po rozpoznaniu sprawy byłego inspektora Wydziału Inspekcji Biura Śledczego MSW Zbigniewa K. oraz byłego naczelnika Wydziału III Operacyjnego Komendy Wojewódzkiej MO w Krakowie Jana B. skazał ich prawomocnie za utrudnianie śledztwa na kary dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, utrzymując w mocy wyrok Sądu I instancji z 6 lipca 2001.
Po ekshumacji szczątków Stanisława Pyjasa jego siostrzenica złożyła zawiadomienie o podejrzeniu utrudniania postępowania w trakcie i po ekshumacji. W lipcu 2011 krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie utrudniania postępowania z powodu niestwierdzenia znamion przestępstwa – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Źródło: Tysol.pl, wikipedia, PAP