Szanowni Przyjaciele Schumana!
Mamy za sobą zajęcia Powszechnego Uniwersytetu Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) z ostatniej soboty 15 marca 2025 poświęcone najpierw społecznemu wymiarowi Biblii, a następnie dobru wspólnemu. Koncepcja dobra wspólnego stanowi dziś jedno z ważnych pól realizacji orędzia biblijnego i to bardzo dobrze iż te treści są przedmiotem naszych rozważań i dyskusji. Do tego będziemy też stale wracali i to dalej rozwijali. Swego rodzaju ciąg dalszy wykładu o. Piotra Oktaby OP poświęconego biblijnym wskazaniom na rzecz społecznego zaangażowania diakonijnego będziemy mieli na PUNCS już niedługo, bo 12 kwietnia 2025. Tam zwłaszcza będzie czas na dyskusję, bo trzy dni temu taki czas okazał się niewystarczającym.
Kolejne zajęcia PUNCS w sobotę 29 marca będą poświęcone chrześcijańskiej ekonomii oraz zarządzaniu, a więc, w gruncie rzeczy, ciągle jesteśmy w głównym nurcie tego, co jest potrzebne animatorom myśli chrześcijańsko- społecznej. Najpierw, w godzinach od 10:00 do 11:30 pani Agnieszka Sztajer będzie nam przybliżała ekonomię solidarystyczną Heinricha Pescha. O. prof. Heinrich Pesch SJ (1858-1926) był tym, który w zdecydowany sposób włączył do katolicyzmu termin „solidarność”, wcześniej stosowany raczej w kręgach lewicowych. Robert Schuman jako student poznawał pisma Pescha i w nich znajdował ważne źródło dla swych późniejszych działań. A cóż by nam komentować na temat wagi nazwy „Solidarność” w polskiej drodze budowania bardziej sprawiedliwego świata? Pani Sztajer jest tłumaczką pism Pescha na język polski i sama nie jest ekonomistką, lecz filozofem i filolożką. To jednak powinno nam być bardziej na rękę, bo my zapoznajemy się z tymi sprawami nie jako zawodowi ekonomiści, lecz jako działający na rozmaitych polach obrońcy prawdy, wolności i dobra wspólnego. Dodatkową zaletą wykładu będzie zaś to, że pani Agnieszka Sztajer reprezentuje młode pokolenie ze stosowną dla niego energią oraz poszukiwaniem nowych kierunków patrzenia.
W sobotę 29 marca w godzinach od 11:45 do 13:15 z kolei posłuchamy przedstawiciela starego pokolenia, to jest naszego wielkiego przyjaciela, prof. Tomasza Ochinowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, z tematem „O czym warto pamiętać, by zarządzać humanistycznie?”. Tu poruszane sprawy mają zastosowanie na bardzo wielu polach działania i również są czymś szalenie praktycznym i potrzebnym.
Pięć dni temu nasza delegacja była w Lublinie na Samorządowym Kongresie Trójmorza, przy czym trzeba podkreślić, iż Instytut Myśli Schumana był oficjalnym współorganizatorem tego wydarzenia. Inicjatywa Trójmorze znajduje się w takiej fazie, że jeszcze trudno ocenić jej najbliższą przyszłość. Szczyt w Warszawie planowany na kwiecień 2025 może zarówno okazać się owocny, jak i bezowocny. Jednak sam lubelski kongres świadczy, że informacje o śmierci Inicjatywy Trójmorze okazują się przedwczesne. Tak czy inaczej, mamy prawo dyskutować o rozwoju krajów specyficznej strefy w Europie Środkowo-Wschodniej, mając na oku również powojenną odbudowę Ukrainy, a nawet, w wypadku jakiejś globalnej wolty politycznej, kwestie rozwoju takich krajów, jak Białoruś czy Gruzja. Temat jest nam bliski, bo już od trzech lat organizujemy konferencje o nazwie Schuman Trimarium Forum. Tu próbujemy się pochylać nad aktualnością dziedzictwa Roberta Schuman w zastosowaniu do naszych dzisiejszych wyzwań.
Przez ostatnie dziesięciolecia „soft power” Unii Europejskiej pozwalająca na jej rozszerzanie się opierała się na wierze, iż przyłączenie do Unii spowoduje przyjęcie dobrej formuły rozwoju i zapewni trwałą pomyślność. Dzisiaj proces przyłączania się zatrzymał. To jednak wcale nie musi oznaczać, iż ci, co się nie mogą przyłączyć, są skazani na trwały niedorozwój. Jeżeli byśmy znali dobrze wypracowaną i spopularyzowaną formułę rozwoju, to ona mogłaby być implementowana w dowolnym kraju spoza granic Unii Europejskiej, a w tym również i na Zachodnich Bałkanach oraz Ukrainie i Białorusi. Być może taka formuła stanowiłaby też nowość dla krajów obecnie zaliczających się do Trójmorza, zapewniając im zarówno korzyści wewnętrzne, jak i budując solidarność całego regionu.
Pytanie o dobry model rozwoju nabiera swej głębokiej mocy wtedy, gdy postawimy hipotezę roboczą, iż bardzo dobra formuła rozwoju była niegdyś realizowana w postaci społecznej gospodarki rynkowej epoki Konrada Adenauera, Roberta Schumana i Alcide de Gasperiego, a od traktatu w Maastricht Unia Europejska przyjęła złą formułę rozwoju, powoli przejadając swój kapitał i z czasem doprowadzając do dzisiejszej stagnacji. Gdyby sprawę solidnie zbadać, mogłoby się okazać, że w dużym stopniu tak się stało wraz z objęciem władzy przez środowisko, a nawet po części pokolenie, które w roku 1968 prowadziło lewicowe bunty studenckie. Być może dałoby się postawić uzasadnione oskarżenie, że ci, co objęli władzę, wykazywali się niekompetencjami, bo zamiast znać i realizować jakikolwiek model rozwoju, uznali, że rozwój sam się będzie realizował w ramach tak czy inaczej rozumianego „końca historii”. Temu środowisku brakuje kompetencji, a za to nie brakuje mu apetytu na ciągłe poszerzanie swej władzy, w ramach tendencji do centralizacji Unii Europejskiej, wbrew zasadzie subsydiarności oraz naukowej wiedzy o tym, jak należy organizować społeczeństwa. Złe owoce nowej formuły nie od razu dały o sobie znać, stąd około lat 2004 i 2007 Unia Europejska nadal jeszcze dysponowała dużą siłą, przyciągając do siebie nowe kraje. Jednak z czasem te złe owoce się tak rozmnożyły, że to w istocie dziś blokuje dalszy rozwój terytorialny Unii, zaś wewnątrz samej Unii powoduje nie kończącą się serię kryzysów.
To poprzez ziemie Trójmorza po raz pierwszy na nasz kontynent dotarło chrześcijaństwo, zaczynając od misji św. Pawła w Filippi i Tesalonice. Z tej samej Tesaloniki później wyszli św. Cyryl i Metody, dając kręgosłup kultury ludów słowiańskich oraz przynosząc najwyższej klasy orędzie budowania wolności połączonej z braterstwem. Osoby Braci Sołuńskich powinny łączyć wyznania wschodnie i zachodnie, bo beneficjenci ich misji znajdują się po obu stronach podziału wyznaniowego. Trójmorze jest wewnętrznie skłócone i pełne antagonizmów, jednak umiejętne odwoływanie do wspólnych dla nas świadectw świętości może nas wyprowadzać ze stanu entropii oraz łączyć z korzyścią dla owocnego wzrostu gospodarczego i podwyższającej się spójności społecznej.
Chrześcijaństwo oznacza cywilizację życia, a więc odwrotność cywilizacji śmierci, tak silnie charakteryzującej postawy rozpowszechnione u elit ciągle jeszcze rządzących na zachodzie Europy, choć już pomału tracących władzę po drugiej stronie Atlantyku. Cywilizacja śmierci w ludziach widzi problem i kłopot, zaś spodziewa się poprawy stanu środowiska planety, gdy tylko liczba ludzi się będzie pomniejszała. Jednak aborcja i eutanazja w krajach Trójmorza stanowi działania bardzo antyrozwojowe, pogłębiające zapaść demograficzną. Dobry model rozwojowy powinien sięgać do cywilizacji życia, kiedy to mocno inwestuje się w ludzki rozwój, a w tym rodzi się innowacyjne rozwiązania poprawiające relacje ze środowiskiem przyrodniczym, budując dobrze funkcjonujący wspólny dom. Oryginalny grecki termin ekonomia wywodzi się od budowania domu, i taki dom musimy się uczyć stawiać w krajach Trójmorza. Nie ma to być gospodarka nastawiona na agresywne podbijanie obcych rynków, ani też pole, gdzie miejsce zniszczonych rodzimych przedsiębiorstw zajmują globalne organizacje gospodarcze. Cywilizacja życia wiąże się z obrazem wzrostu organicznego, na wzór tego jak komórki łączą się w tkanki, tkanki łączą się w organizmy, po czym organizmy łączą się w ekosystemy. To na zasadzie analogii winno następować również w gospodarce oraz sposobach organizacji naszych społeczeństw.
Jezus powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14, 27). Prawdziwy Boży pokój to ład społeczny, ład przestrzeni, integralny model rozwojowy. Pokój to prawda, współpraca, solidarność i wyrozumiałość pomiędzy ludźmi, bez pogardy, wywyższania się, traktowania kogokolwiek instrumentalnie. Pokój to w pełni realizowanie własnych talentów i stan, gdy nie ma ludzi niepotrzebnych, zaś dobro obejmuje wszystkich i jest wspólne. Wszystkim tym sprawom bardzo chcielibyśmy poświęcać nasze siły i czas.
Na koniec ogłoszenie. W dniu 8 kwietnia 2025 w Warszawie o godz. 19:00 w Służewskim Domu Kultury przy ul. Bacha 15 odbędzie się pokaz filmu „Powstaniec. Historia Leona Prauzińskiego”. Reżyserką tego filmu jest absolwentka naszego PUNCS, pani Anna Piasek-Bosacka. Kto może, niech tu przybędzie i weźmie udział w dyskusji po filmie.
dr Marek Oktaba