Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie od lutego trwa proces prawnika znanego jako „adwokat od trumien na czterech kółkach”. Oskarżony o zabicie w wypadku dwóch kobiet to adwokat z Łodzi, który lubi brylować w mediach społecznościowych. Wcześniej po wypadku umieszczając wpis o tym, że ofiary jechały w trumnie na czterech kółkach, a teraz relacjonując swój udział w manifestacji 4 czerwca.
„Idziemy po swoje”, „Jesteśmy tu, bo chcemy, aby nasze dzieciaczki żyły w takiej Polsce, o jakiej wszyscy marzymy” – czytamy w kolejnych postach Pawła K., w których relacjonował swój udział w antyrządowej manifestacji zwolenników Tuska.
Ów waleczny adwokat, to ten sam, który po tragicznym wypadku, w którym zginęły dwie kobiety, zamieścił w mediach społecznościowych film, w którym stwierdził, że „to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i między innymi dlatego te kobiety zginęły”. Wpis opatrzył komentarzem, że niektórzy są zadowoleni, bo „kupili sobie auto za 3 tys. zł”, „doradzał też”, żeby nie jeździć starym samochodem.
Co prawda oskarżony o spowodowanie wypadku Paweł K. po pewnym czasie usunął wpis i przeprosił bliskich zabitych kobiet, ale usłyszał o nim cały świat. Łódzki adwokat swoją popularność zaczął dalej wykorzystywać w internecie.
Na instagramie odśpiewał zawierający wulgaryzmy utwór rapera Maty pt. „Papuga”, w którym jako refren pojawia się fraza: – „Dzwoni „papuga” i mówi, że musi się udać”. „Papuga” to potoczne, obraźliwe określenie adwokata. Adwokatem zajął się nie tylko sąd karny, ale także zawodowy sąd dyscyplinarny.
Jednak sprawę sąd dyscyplinarny umorzył ze względu – jak uzasadniono – na znikomą szkodliwość społeczną czynu. Ale sąd ten ukarał K. kwotą 8,4 tys. zł za to, że w internecie zamieścił zdjęcie wnętrza swego auta, z którego wynikało, że świadomie przekroczył dozwoloną prędkość.
Do wydarzeń, które mają finał przed olsztyńskim sądem, doszło 26 września 2021 roku. Paweł K. razem z rodziną wracał wówczas z wesela znanej influencerki. Jechał mercedesem trasą z Barczewa w kierunku Jezioran.
Według prokuratury przekroczył podwójną linię ciągłą, zjechał na przeciwny pas i zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka audi 80. Zginęły dwie kobiety.
Po wypadku Paweł K. został poddany testom na obecność narkotyków. Badanie wykazało obecność kokainy. Ślady narkotyku były jednak zbyt małe, żeby postawić mu zarzut prowadzenia pod ich wpływem. Mężczyzna twierdzi, że nie zażywa narkotyków i nie wie, jak ten dostał się do jego organizmu.
Za wypowiedź o „trumnach na kołach” Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Łodzi zawiesił Pawła K. na 16 miesięcy w wykonywaniu czynności zawodowych. Za obrazę sędziów Sądu Apelacyjnego w Łodzi sąd korporacyjny nakazał mu zapłacić grzywnę około 28 tys. zł i zakazał na 5 lat szkolenia aplikantów.
W sprawie karnej adwokat odpowiada z wolnej stopy, bo wpłacił 50 tys. zł zabezpieczenia majątkowego. Nie przyznaje się do winy. Grozi mu osiem lat więzienia. Proces, który toczy się przed olsztyńskim sądem, rozpoczął się już w lutym.
Na rozprawie, na której usłyszał zarzuty, wnioskował o utajnienie zeznań i odpowiadał jedynie na pytanie sądu i swojego adwokata. Skarżył się na to, że źle reaguje na hejt w internecie.
Ponownie znalazł się w centrum zainteresowania mediów, kiedy pojawił się w sądzie z zachowującymi się w niekonwencjonalny sposób dwoma ochroniarzami, którzy mieli utrudniać dziennikarzom kontakt z oskarżonym.
Ostatnia sprawa przed olsztyńskim sądem odbyła się 7 czerwca. Trzy dni wcześniej Paweł K. brylował na manifestacji w Warszawie. Demonstrował swoją dezaprobatę dla obecnej władzy. Do Olsztyna na swój proces już nie dojechał.
Również jego żona, która miała zeznawać tego dnia, nie przyjechała do sądu w Olsztynie. Złożyła za to wniosek o przesłuchanie w Łodzi, bo ma dużo pracy, zajmuje się dzieckiem i przyjazd do Olsztyna jest dla niej kłopotliwy.
Obrona oskarżonego adwokata opiera się na poddawaniu w wątpliwość opinii biegłych, jak doszło do wypadku. Teraz sąd będzie sprawdzał, czy biegli do ściągnięcia danych z komputera samochodu oskarżonego użyli autoryzowanego oprogramowania…
Oskarżony o zabicie w wypadku adwokat, który manifestuje rzem z Tuskiem w Warszawie na wiele okoliczności, ma wiele nieprawdopodobnych wytłumaczeń. Zupełnie jak totalna opozycja, na to, co zrobiła z Polską, kiedy u władzy było PO z PSL.
Obecność kokainy w organizmie Paweł K. tłumaczy tym, że ktoś bez jego wiedzy musiał dosypać mu jej do herbaty na weselu influencerki, na którym bawił się przed wypadkiem. Ot i taką mamy w kraju opozycję…
Marek Adam