Heroiczny opór Ukrainy w walce z rosyjskim agresorem wywołuje przewartościowanie nie tylko w głowach wielkich tego świata, polskiej opozycji, ale również (co wydawało się niemożliwe) działaczy politycznych w województwie warmińsko-mazurskim. W pierwszym kroku potępili rosyjską agresję, w drugim zapowiadają wypowiedzenie umów z Obwodem Kaliningradzkim i samym Kaliningradem. To samo w sobie jest wydarzeniem na miarę przewrotu kopernikańskiego. Stało się jednak coś, co można przyrównać do lotu człowieka na księżyc.
Przez trzydzieści lat środowiska patriotyczne, kulturalne, naukowe i społeczne wielokrotnie i na różnych szczeblach, próbowały doprowadzić do usunięcia szubienic. Zbierano tysiące podpisów pod petycjami i listami otwartymi, pisano pisma, organizowano eventy i demonstracje z żądaniami usunięcia tego monumentu. Miejscowe, olsztyńskie kacapy broniły go nieugięcie.
Kiedy upadły argumenty, że Sowieci to nasi wyzwoliciele, do gry weszły argumenty artystyczne – to przecież dzieło Xawerego Dunikowskiego. Potem były prawne – przecież to zabytek! A wreszcie argument wysuwany przez ludzi, których świadomość zaczyna się i kończy w zakolu Łyny, przy niskim stanie wody – przecież szubienice stoją już tyle lat, wszyscy się przyzwyczaili, to po co to zmieniać?
Ale jest. Cały czas jest. I dalej straszy. Nawet niedawni obrońcy szubienic ze Stowarzyszenia Święta Warmia zaapelowali do Grzymowicza, żeby coś z tym zrobił. A On natychmiast odpowiedział, że zajmie się sprawą. Co prawda, zamiast podjąć decyzję – obiecał, że napisze do konserwatora i będzie pytał ludzi co z tym zrobić, tak aby później nie było na niego (jakby na przykład trzeba było się z tego tłumaczyć, gdyby koledzy z Kaliningradu okazali oburzenie).
Chwała tym, którzy przez trzydzieści lat, wyśmiewani, poniżani i lekceważeni walczyli, aby ten ohydny sowiecki twór sławiący zbrodniarzy zniknął z Olsztyna. Miejmy nadzieję, że tym razem doprowadzimy do tego.
Jerzy Szmit
P.S. Ciekawe, czy Grzymowicz zwróci Wojtkowi Koziołowi i Władkowi Kałudzińskiemu pieniądze za mandaty, które na nich nakładał za przypominanie, że to pomnik komunistycznych zbrodniarzy i przeprosi ich za procesy sądowe.