Budowa S16 jest papierkiem lakmusowym dla polityków z Warmii i Mazur. Niebawem ma ostatecznie ruszyć budowa na odcinku z Mrągowa do Ełku. To możliwie dzięki ustawie o inwestycjach strategicznych. Przeciwni ustawie byli politycy opozycji.
— Podczas ostatniej wizyty pana premiera Mateusza Morawieckiego w Olsztynie padły bardzo konkretne deklaracje. Miałem okazję rozmawiać z szefem rządu na ten temat — mówi Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego i były wiceminister infrastruktury w rządzie PiS.
Jerzego Szmita z powodzeniem można nazwać akuszerem inwestycji, która ma być kręgosłupem komunikacyjnym regionu, szansą na przyspieszenie rozwoju i remedium na wykluczenie komunikacyjne Warmii i Mazur.
Historia drogi S16 liczy sobie około trzydziestu lat. Przygotowano 41 jej wariantów. Latami trwał nieustanny spór o optymalny przebieg pod względem przyrodniczym, komunikacyjnym i ekonomicznym.
W 2013 roku rząd PO-PSL wstrzymał finansowanie prac przygotowawczych dla drogi S16. Jedną z pierwszych decyzji rządu PiS, właśnie za sprawą wiceministra infrastruktury Jerzego Szmita, było zapewnienie przywrócenia funduszy na ten cel.
Od tego czasu minęło 10 lat. To okres nieustannej walki z jednej strony z antyrządowym lobby opozycji, które działa na zasadzie im gorzej, tym lepiej i stara się blokować, każde działanie prowadzące do realizacji inwestycji. Z drugiej strony zbuntowanymi przeciw rządowi samorządowcami i strojącymi się w piórka ekologów ekoterrorystami.
Obecnie w budowie jest odcinek Borki Wielkie – Mrągowo, a na odcinku Olsztyn – Biskupiec trwa wybór wykonawców i wkrótce zostaną podpisane umowy. Kluczowy odcinek od Mrągowa do Ełku utknął na etapie wydawania decyzji środowiskowej dla wybranego wariantu.
— Trzeba pamiętać, że droga S16, przebiegająca w większości przez województwo warmińsko-mazurskie jest najważniejszą arterią komunikacyjną województwa na kierunku wschód — zachód. Dla Polski północno-wschodniej to strategiczny szlak komunikacyjny. Droga obsługuje kluczowy dla naszego bezpieczeństwa przesmyk suwalski — przypomina Jerzy Szmit.
Zdaniem byłego wiceministra infrastruktury przeciwnikom inwestycji udało się zawiązać swoisty węzeł gordyjski wokół budowy S16. Teraz jest pierwsza od lat szansa na przyspieszenie działań.
Podczas niedawnego Kongresu Przyszłości w Olsztynie wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że droga S16 będzie budowana na całym odcinku jako ekspresowa, ze względów wojskowych i bezpieczeństwa. Padła zapowiedź przyjęcia ustawy o inwestycjach strategicznych realizowanych bez konieczności uzyskiwania zgód środowiskowych.
— Jak się można było spodziewać, cała opozycja na czele z posłami PO, PSL i Lewicy głosowała w Sejmie przeciwko ustawie, która powoli ruszyć z pracami na odcinku z Mrągowa do Ełku. Została przyjęta dzięki przewadze głosów PiS. Prezydent Andrzej Duda już ją podpisał — relacjonuje Jerzy Szmit. — Finansowanie jest zapewnione, bo Polski rząd umieścił ją w Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 roku — przypomina.
Były wiceminister infrastruktury nie ma wątpliwości, że w tej kampanii wyborczej ważą się losy wielu ważnych inwestycji dla Polski. W tym drogi S16. Zdaniem Jerzego Szmita, tylko rząd PiS jest gwarantem jej budowy. — W przypadku wygranej totalnej opozycji droga S16 zostanie skreślona. Dwa razy już to udowodnili — przekonuje.
Podpisana przez prezydenta Andrzej Dudę ustawa zakłada, że dla wybranych inwestycji będzie uproszczona procedura uzyskiwania pozwoleń na budowę. Jakie inwestycje są strategiczne, będzie decydowała Rada Ministrów.
— Rozmawiałem z panem premierem Mateuszem Morawieckim. Premier jest bardzo przychylnie nastawiony, żeby w tym trybie realizować budowę drogi S16 — mówi Jerzy Szmit. — Uznanie jej za drogę strategiczną, ważną dla naszej obronności, pozwoli zakończyć projektowanie, a zacząć realizację — dodaje były wiceminister infrastruktury w rządzie PiS.
Marek Adam