Unia Europejska w ramach tzw. „gospodarki obiegu zamkniętego” wyznacza wymogi co do poziomu odzysku odpadów. Aby je spełnić, Polska musi bardziej efektywnie prowadzić, promować i rozwijać selektywną zbiórkę odpadów. Gminy mają obowiązek wybudowania i prowadzenia Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, czyli tzw. PSZOKÓW. Statystyczny Polak wytwarza rocznie blisko 350 kg odpadów komunalnych, łatwo więc obliczyć, jak bardzo istotny jest to problem do rozwiązania, tym bardziej, że według badań zaledwie 52 proc. Polaków jest dobrze wyedukowana ekologicznie i potrafi właściwie posegregować śmieci. Kierunek działań jest więc jasny: jak najwięcej edukacji ekologicznej i jak najwięcej PSZOKÓW.
Teoretycznie powinno to być zrozumiałe, jasne i logiczne dla wszystkich. Niezależnie od opcji ideowych, czy też politycznych. A jednak, jak pokazuje przykład Dobrego Miasta, niekoniecznie tak jest. Ze stratą dla miasta, jego mieszkańców i dla środowiska.
Dobre Miasto to prężnie rozwijający się blisko 10 tysięczny ośrodek miejski z tradycjami historycznymi sięgającymi średniowiecza. Mieści się tu bardzo silna strefa ekonomiczna. Firmy takie jak DFM, Jutrzenka czy Jaworski to marki rozpoznawalne nie tylko w Europie. Od trzech lat burmistrzem Dobrego Miasta jest Jarosław Kowalski, nieukrywający swoich politycznych sympatii do obecnie rządzących. W Dobrym Mieście odbywają się patriotyczne uroczystości, z przestrzeni publicznej znikają symbole PRL-u, powstają nowe inwestycje, rozbudowywana jest infrastruktura drogowa, jest plan na rozwój turystyki. Nie podoba się to miejscowej totalnej opozycji, która każde działania burmistrza stara się torpedować, nie patrząc na interes miasta i jego mieszkańców. Ktoś powie: no, jak totalna, to totalnie. I w tym rzeczy sedno: totalnie bezsensowna. Co udowodniła ponad wszelką miarę, blokując inicjatywę budowy PSZOKA. Jakkolwiek by to zabrzmiało, to po prostu wisienka na torcie szkodliwych, śmieciowych działań opozycji.
Od listopada 2021 burmistrz Kowalski po pozyskaniu 5 milionów złotych na budowę PSZOKA rozpoczął działania zmierzające do jego powstania. Rozpoczęto prace nad koncepcją, szukano miejsca dogodnego do transportu, a jednocześnie oddalonego od bloków mieszkalnych. Taki teren znaleziono, a wtedy liderzy „totalsów” dali sygnał do kampanii oszczerstw i pomówień. Mieszkańców straszono wizją składowania na terenie PSZOK góry śmierdzących odpadów, które staną się wylęgarnią szczurów i dzikiego ptactwa. Lansowano twierdzenie, że budowa spowoduje wiele chorób, doprowadzi do samozapłonu składowanych materiałów, a setki śmieciarek o wadze kilkudziesięciu ton jeździć będą w pobliżu budynków mieszkalnych.
Z kampanią oszczerstw dotarli nawet do lokalnej telewizji, która wyszła z inicjatywą organizacji programu na żywo na temat dobromiejskich śmieci. Program planowany na 8 lutego, ze względu na sytuację pandemiczną został odwołany. Nie przeszkodziło to przewodniczącemu spółdzielni mieszkaniowej, a jednocześnie radnemu Jarosławi Wolakowi, byłej wiceburmistrz Harań, przewodniczącemu rady miejskiej Łańce, wiceprzewodniczącej Wasilewskiej i radnej Branczewskiej-Kowalskiej zorganizować pod ratuszem protest przeciwko budowie PSZOK z udziałem ok. 150 zdezorientowanych mieszkańców. Bezpardonowo zablokowano ulicę, uniemożliwiając odjazd burmistrzowi Kowalskiemu. Ruch jedną z głównych ulic miasta został zatrzymany, złamano wszelkie zasady związane z sytuacją pandemiczną. Na nagraniu video słychać nawoływania do siłowego zatrzymania burmistrza. Słychać również jak burmistrz wyjaśnia budowę PSZOKA, jego lokalizację i zaprasza do oglądania sesji jemu poświęconej. Blisko 30 minut trwało oskarżanie burmistrza o całe zło dzisiejszego Dobrego Miasta, prym wiedli wcześniej wspomniani Wolak, Wasilewska i Branczewska-Kowalska. Po około 30 minutach i interwencji policji burmistrz mógł opuścić rozentuzjazmowany tłum. Dwa dni później odbyła się transmitowana w internecie sesja rady miejskiej poświęcona budowie PSZOKA. Na sesji odbyła się prelekcja na temat PSZOK , która poprowadzili zaproszeni goście, fachowcy od gospodarki odpadami. Obalono wszystkie mity opozycji, a burmistrz obnażył cały misterny plan wywołania niepokojów w mieście. Warto sięgnąć po dostępne w sieci nagranie tej sesji.
Emocje związane z budową PSZOKA po sesji wyraźnie słabną, co widać w internetowych opiniach. „Większość mieszkańców jest za. Ale jak latano od klatki do klatki i ludzi straszono, to niestety niektórzy dali się wkręcić” – czytamy w internetowych wpisach. Argumenty merytoryczne nie trafiły jednak do opozycji. Na kolejnej sesji totalsi przegłosowali wniosek przeciwko lokalizacji PSZOKU, a jedna z liderek opozycji, była wiceburmistrza Harań, z dumą ogłosiła projekt nowej lokalizacji… usytuowanej na obszarze Natura 2000, co równoznaczne jest z wyrzuceniem inwestycji do kosza, a to powodu przepisów utrudniających realizację inwestycji na tego rodzaju obszarze. Ze zrozumiałych względów w konflikt o PSZOK włączył się także były burmistrz, radny PSL Stanisław Trzaskowski.
Brak PSZOKU w niedługiej perspektywie spowodować może skokowy wzrost opłat dla mieszkańców za wywóz śmieci. Ale to opozycji nie interesuje. Ona już swoje zrobiła. Najważniejsza przecież jest radosna, wrzaskliwa zadyma… Okazji ku takowej totalsom nie zabraknie. Burmistrz Kowalski to burmistrz wyjątkowo aktywny w poszukiwaniu rozwiązań prorozwojowych. Na dobromiejskim horyzoncie są kolejne inwestycje, w tym oczekiwana od 20 lat budowa obwodnicy miasta. Cóż więc robi opozycja? To, co zawsze. Ustami Wolaka kpi, drwi i wyśmiewa modernizację drogi krajowej nr 51 Wichrowo-Kosyń (długość 4 km), a co bardziej szokujące oddaje pod wątpliwość wyczekiwaną od wielu 10-leci obwodnicę Dobrego Miasta, której początek realizacji nastąpi lada chwila. Nie ważny sens, nieważna logika, nieważny dobrostan mieszkańców Dobrego Miasta. Ważne jest jedno: destrukcja.
Na marginesie: 2 marca o godz. 15 na miejscu planowanego PSZOK pojawi się ekipa TVP 1 z redakcji Alarmu. Ciekawe jak zakończy się sprawa blokady pod miejskim ratuszem. Zdarzenie to bada policja i sanepid pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrożenia epidemiologicznego, a to przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze do 8 lat.
ESWU