Była wyjątkową osobą. Choć nie pochodziła z Warmii, stała się jej symbolem. Trzy lata temu zmarła Rita Kostka, popularyzatorka strojów, tańca i kultury warmińskiej. 3 maja jej mąż odbierze z rąk wojewody nadane jej pośmiertne odznaczenie.
— Pani Rita razem z mężem, a w zasadzie z całą rodziną, wryła się w pamięć co najmniej dwóch pokoleń mieszkańców Warmii. Co ciekawe ani ona, ani jej mąż nie byli rodowitymi Warmiakami, a jedynie pokochali tę ziemię i jej folklor — wspomina na łamach „Gazety Olsztyńskiej” Bożena Ulewicz, która wielokrotnie gościła u państwa Kostków w podolsztyńskich Kudypach.
Rita Kostka, znana działaczka społeczna, zmarła 31 marca 2020 roku. Razem z mężem Leonardem prowadziła Ognisko Kultury Rodzinnej Hubertówka w Kudypach. Była matką siedmiorga dzieci. Wraz z całą rodziną propagowała język oraz kulturę warmińską.
— Inspiracją dla „Hubertówki” były słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane podczas pielgrzymki do Olsztyna w roku 1991. Papież powiedział wtedy, że trzeba zachować wielki skarbiec pięknej przyrody warmińskiej. To zadanie podjęli Rita i Leonard — przypomina Bożena Ulewicz.
Oboje uczestniczyli w wielu wydarzeniach patriotycznych oraz kościelnych, za każdym razem występując w tradycyjnych warmińskich strojach. Kostkowie za swoje zasługi otrzymali wiele nagród i wyróżnień, m.in. Pro Ecclesiea et Pontifice przyznaną przez papieża Jana Pawła II.
Bo skąd się wzięła pani Rita? Wydawałoby się, że stąd, z Warmii. Znamy ją przecież ze wspaniałych warmińskich strojów, z popularyzacji warmińskich tradycji. A jednak pani Rita pochodzi z Rumi, starej kaszubskiej wsi w tzw. Trójmieście Kaszubskim, z rodziny Kożyczkowskich. W czasie wojny Niemcy wysiedlili z Gdyni i z Rumi mieszkańców na zatracenie, w tym też i rodziców pani Rity.
Do Kudyp w gminie Gietrzwałd przywiodła ją miłość do męża Leonarda Kostki, tutejszego leśniczego, spadkobiercy rycerskiego herbu z Podlasia. Tutaj zainteresowała ją Warmia, nauczyła się nawet gwary. W czasach „Solidarności”, będąc nauczycielką nauczania początkowego, związała się z tym związkiem.
Była bardzo ciepło wspominana przez uczniów. Po latach opisują ją oni, jako osobę, która była zawsze uśmiechniętą, uczyła chłopców, że dziewczynki trzeba szanować, trzeba o nie dbać jak o kwiaty, wszystkie dzieci były dla niej ważne. Mieć swój honor i wartości, szanować drugiego człowieka.
W pamięci swoich uczniów zapisała się także, jako wzór elegancji. Nauczycielka pełna energii, pasji i entuzjazmu, która realizowała swoje nowatorskie metody przekazywania wiedzy na przekór całemu światu.
Pierwszy warmiński strój pani Rita Kostka uszyła w 1989 roku. Potem były kolejne, a w 1991 roku pojawiała się „Hubertówka”. Można było tu obejrzeć m.in. sobie lalki warmińskie, w tym Marii Zientary-Malewskiej, stroje i czepce, które sama szyła.
W Humertówce był kącik patriotyczny z godłem Roty i pięcioma „Prawdami Polaków” ogłoszonymi w 1938 roku na kongresie Związku Polaków kącik rodzinny, ze zdjęciami nie tylko rodziców obojga twórców ogniska kultury, ale też babć, dziadków i pradziadków.
Rita i Leonard Kostkowie “dorobili się” pokaźnej gromadki wnucząt. Starsze z nich towarzyszyły znanej babci w przedstawieniach regionalnych, wydarzeniach religijnych, świętach czy upamiętnieniach rocznic patriotycznych.
Tradycję rodzinną podtrzymują dzieci pani Rity. Córka państwa Kostków, Patrycja Żukowska, otwiera nowy rozdział w życiu „Hubertówki”. Ognisko Kultury zaczyna na nowo tętnić życiem. Teraz „Hubertówka” kieruje swoje działanie przede wszystkim na najmłodsze pokolenie. Są tu prowadzone warsztaty z folkloru warmińskiego.
oprac. Marek Adam