Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.
Marszałek Józef Piłsudski
Ponad sto osiemdziesiąt dziewięć lat temu, w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku, wybuchło w Warszawie powstanie, nazwane później listopadowym, które swoim zasięgiem objęło obszar Królestwa Polskiego (tzw. Kongresówki) oraz częściowo ziemie zabrane przez Rosję (głównie tereny historycznej Litwy i Wołynia, a także Podlasie).
Do dziejów naszego Narodu przeszły, obrosłe legendami, najważniejsze boje tej de facto wojny polsko-rosyjskiej w latach 1830–1831:
- wydarzenia pierwszych godzin insurekcji w stolicy, czyli kierowany przez porucznika Piotra Wysockiego atak grupy podchorążych na Belweder oraz zdobycie Arsenału, którym dowodził porucznik Józef Zaliwski,
- walki o Olszynkę Grochowską, bitwy pod Stoczkiem Łukowskim, Wawrem, Iganiami i Ostrołęką, czy
- obrona warszawskiej Woli, z generałem brygady Józefem Sowińskim na czele, oraz znajdującej się na jej przedpolach reduty, której artylerią dowodził Julian Konstanty Ordon (uwieczniona dla potomnych przez wieszcza Adama Mickiewicza).
Zbiorowej pamięci umyka jednak, że również na terenie obecnego województwa warmińsko-mazurskiego można napotkać miejsca bezpośrednio związane z uczestnikami tego narodowego zrywu przeciwko rosyjskiej dominacji.
„Noc listopadowa” – atak grupy podchorążych na Belweder (siedzibę głównego dowódcy wojsk Królestwa Polskiego wielkiego księcia Konstantego), kierowany przez por. Piotra Wysockiego
„Noc listopadowa” – zdobycie arsenału, którym dowodził por. Józef Zaliwski
Bitwa o Olszynkę Grochowską 25 lutego 1831 roku – tak największe starcie wojny z Rosją w latach 1830-1831 przedstawił Wojciech Kossak
Bitwa pod Ostrołęką (26 maja 1831 roku), w której sławę zdobył dowódca baterii artylerii konnej Józef Bem (wówczas w stopniu podpułkownika) – obraz Juliusza Kossaka
„Generał Sowiński na szańcach Woli” (obraz Wojciecha Kossaka)
I tak, w Lubawie (w powiecie iławskim), w parku przy drodze prowadzącej do wsi Mortęgi (w pobliżu zbiegu dzisiejszych ulic Gdańskiej i Dworcowej), znajduje się pomnik i masowy grób żołnierzy polskich z korpusu generała dywizji Macieja Rybińskiego, który na początku października 1831 roku, jako ostatni wódz naczelny wojsk powstania listopadowego, przekroczył, w rejonie Bachorza pod Brodnicą, wraz z dowodzonymi przez siebie oddziałami oraz przedstawicielami władz powstańczych (łącznie z ok. 20 tysiącami ludzi), granicę „Kongresówki” z Królestwem Prus na rzece Pissie. Wśród tułaczy był też znany poeta o warmińskich korzeniach porucznik Wincenty Pol. Uczestnicy wojny z Imperium Rosyjskim złożyli broń i zostali internowani w kilku przygranicznych miejscowościach m.in. w budynkach klasztornych w Brodnicy oraz właśnie w Lubawie, gdzie niektórzy z nich zmarli w miejscowym lazarecie, w wyniku odniesionych wcześniej ran i chorób.
Zbiorowa mogiła powstańców listopadowych w Lubawie
Godne odnotowania, że po odbyciu tego wstępnego okresu kwarantanny, weterani powstania byli kierowani na kwatery, zlokalizowane na Powiślu i Żuławach. Przykładowo w Elblągu, do końca roku 1831 (przed wyemigrowaniem do Paryża), ze swoimi podkomendnymi, przebywali: generał dywizji Maciej Rybiński i generał brygady Józef Bem. Jednak tylko nielicznym oficerom władze pruskie zezwoliły na wyjazd na zachód Europy. Zgodnie z ich decyzją, większość polskich żołnierzy miała wrócić na terytorium carskiego imperium…
Kolejny ślad powstańców można znaleźć w Fiszewie (niem. Fischau) w powiecie elbląskim. Wiąże się on z tragicznymi wydarzeniami z 27 stycznia 1832 roku, kiedy to do grupy ok. 200 byłych insurgentów, nie godzących się na przymusowe „odprowadzenie” do granic „Kongresówki”, a chcących udać się do Francji, pruscy żołnierze otworzyli ogień. Zginęło wówczas 8 nieuzbrojonych Polaków, zaś 12 odniosło rany postrzałowe. Pomordowanych mieszkańcy Fiszewa pochowali w istniejącej do dziś zbiorowej mogile, w formie kopca, uwieńczonego głazem i 8 drzewami. O tym, jak głośnym echem odbiła się ta masakra, najdobitniej świadczy fakt, iż jej ofiary upamiętnił Adam Mickiewicz w treści swej „Litanii pielgrzymskiej”:
„Przez męczeństwo żołnierzy zamordowanych w Fischau przez Prusaków
– Wybaw nas, Panie!”[1]
Masowy grób uczestników powstania listopadowego (wojny polsko-rosyjskiej w latach 1830-1831), w formie kopca obsadzonego 8 lipami i uwieńczonego głazem, w Fiszewie
Wypada wspomnieć, że, w drugiej połowie roku 1832, lwia część byłych powstańców została zmuszona do opuszczenia terenu Prus i, głównie drogami wiodącymi przez Lidzbark Warmiński, Olsztyn i Nidzicę, powróciła do Królestwa Polskiego. Ten wyjątkowy marsz na długo pozostał w pamięci mieszkających w okolicach jego trasy Warmiaków i Mazurów.
Warto pamiętać o tych miejscach, a przede wszystkim o polskich żołnierzach wojny lat 1830–1831, szczególnie w przyszłym roku, gdy będziemy obchodzili sto dziewięćdziesiątą rocznicę „nocy listopadowej”. A o tym, że walka o pamięć, po okresie zaniedbań w czasach tzw. Polski Ludowej, trwa nadal, niech świadczą chociażby wydarzenia ostatnich kilku lat, w tym m.in. starania mieszkańców i radnych Warszawy o objęcie ochroną konserwatorską, jako miejsca wyjątkowego, zabytkowego, terenu „reduty Ordona”, znajdującego się na Ochocie, czy o należytą opiekę nad uświęconą krwią bohaterskich obrońców naszej Ojczyzny, historyczną olszynką (laskiem) na Grochowie…
[1] Adam Mickiewicz, Litania Pielgrzymska, [w:] Księgi Narodu Polskiego i Pielgrzymstwa Polskiego, Warszawa 1953 r.
Radosław Nojman
prawnik, pasjonat historii i krajoznawstwa, działacz społeczno-polityczny oraz publicysta