Budka w amoku
Chociaż news to najważniejszy,
to widzowie najwierniejsi
wręcz przegapią w tefałenie
tak istotne wydarzenie.
Redaktorów zespół stały
„prawdę” wciska przez dzień cały,
a fakt ważny przemilczają,
głupotami zagłuszają.
Polak nie da się oszwabić.
Prawdy też się nie da zabić,
że Borysław już od roku
w permanentnym jest amoku.
Miota się i tłucze wściekle
jak ten nocny marek w piekle.
I tak przez ten okres cały
Borys bębni dyrdymały.
Ujadanie się zaczęło
kiedy został szefem PełO.
Stąd na oślep wali lagą:
„PiS jest winny wszystkim plagom!”
Przy tym jak „zaklinacz węży”
sukces prezydencki węszył,
gdy podmienił „kandydatę”
i chciał wybrać wporzo datę.
Pieklił się więc niesłychanie,
by przesunąć wybieranie.
Jako „ekspert” paplał brednie,
że na jesień covid zblednie.
Na nic było suflowanie,
anulować chciał wybranie.
Roi mu się niecne draństwo
– „stefałenić” społeczeństwo.
Byłby chórek niepojęty.
Ludek z PełO – wniebowzięty.
A że tuż za progiem święta,
byłaby też i Kolenda.
Przeciwnikiem jest też veto,
„gorszym sortem” stał się przeto.
Przy tym straszy kuriozalnie
„polexitem” bezustannie.
A że „PiS to wróg”, niestety,
więc na „wojnę” śle kobiety.
Zwidy całkiem ma sporawe
– widzi „czołgi na Warszawę”.
Tusk już „olał” go dokładnie.
Partią rządzi dość nieskładnie,
tudzież chamsko lawiruje
i z lewactwem się kumpluje.
Amok – zgubny sposób bycia,
bo zbyt groźny jest dla życia.
Z tych wyczynów całkiem chory
samobója zrobić skory.
Lepiej dałby w łeb se puku.
Obyłoby się bez huku.
Mógłby ględzić o tym wszędzie.
Bardziej łyso mu nie będzie.
Antoni Górski
PS. Poza tym „szubienice” należy zburzyć.