Redakcja Deb-Wyb. Sekcja Pióropałkarzy
Biznesmen
– O, o, o… Dobrze, dobrze, Biznesmen ruszył do ataku – Kursik zacierał ręce.
– Znowu? Ostatnio z prokuratorem i urzędem skarbowym się rozprawił, a teraz za kogo się chwycił? – dopytywał Soszka.
– Za Majdana, że robotę dostał – Kursik czytał informacje.
– Robotę dostał? A gdzie, gdzie? – Soszka wyraźnie ożywił się.
– W Rejonie specjalnym! – Kursik szybko czytał na ekranie – Zobacz, Majdana na stanowisko prawnika przyjęli i jeszcze pensje mu będą wypłacać.
– Skandal, skandal! A on prawnik? – Soszka aż podskoczył z emocji.
– Prawnik, prawnik – odpowiedział Kursik – Ale czy to ważne? Przecież wszystkie stanowiska powinni teraz tymi z opozycji obsadzać.
– Tak, Naszyści na bruk, niech głodują. Oni nie mają prawa, nie mają prawa – rozkręcał się Soszka.
– Czekaj, Biznesmen jeszcze Grzywę wzywa, żeby coś z tym zrobił. Chyba chce, żeby Grzywa swojego tam wstawił – Kursik doczytywał informację.
– I co na to Grzywa? – Soszka był już wyraźnie pobudzony.
– Nic na razie, ale nie wiem czy on coś tu może – Kursik machnął ręką i szybko zmienił temat.
– Soszka, ale powiem Ci Biznesmena podpuściłeś z tym listem do ludzkości. Wszystko co mu na sercu leżało wywalił: że nie ma sobie równych wśród Naszystów, że jest jedyny godny, żeby tą nędzną gromadką dowodzić, a Kowal dogadał się z prokuraturą i skarbówką, żeby go za gardło trzymali. Gdyby nie to, to już dawno rządziłby tu wszystkim – Kursik patrzył z zachwytem na Soszkę.
– Kursik, takich gości to na luzie się rozklepuje. Przecież kilka razy z nim rozmawiałeś. Wystarczy go trochę podpuścić, zainteresować się, po przytakiwać i gość je Ci z ręki. Słuchaj no, Ty też mnie nie podpuszczaj. Najważniejsze, że robi dobrą robotę: w Naszystów wali, Kowala zwalcza, jak coś ma – to zadzwoni, komentarz napisze, na zebraniu Naszystów podymi. Idealny słup – Soszka mówił pewnie.
– Ale, że prokuratora przedrukujesz, to nie sądziłem – Kursik pokazał palcem na ekran komputera – tam mu powypisywał – nadużycia VAT-owskie, poświadczenie nieprawdy, dziesięć łapówek. E, w sumie drobiazgi – łapówki, oszustwa – takich ludzi potrzebujemy w polityce!
– Kursik, takich ludzi, to my potrzebujemy do niszczenia Naszystów. W końcu to ich człowiek, ich atakuje, im samym smród robi. A wyobraź sobie jakby to było pięknie, jakby go skazali za to.
– NASZYSTA SKAZANY!!! – razem krzyknęli Soszka i Kursik.
Do gabinetu wkracza Wydawca – Naszysta skazany? Który?
– Jeszcze nie szefie, ale przy Biznesmenie prokurator chodzi – Kursik spuści z tonu.
– Przy tym naszym, co Naszystów rozwala? Znam gościa, byłoby szkoda, bo pożyteczny jest – Wydawca pokiwał głową.
– W sumie to za wolność słowa poległby, jak bohater…
Kotek Mruczek
(przeciągnął się leniwie na parapecie redakcyjnego okna)