Hejt (ang. hate) oznacza „nienawiść”, a słowem tym określamy jej szerzenie w internecie. Hejt może się przejawiać nie tylko za pomocą słów, ale i grafik (memów, gifów) czy filmów – w tych dwóch ostatnich przypadkach niestety łatwiej zapada w pamięć.
Treści dodawane przez hejterów nie mają żadnej wartości merytorycznej, są wyłącznie treścią ukierunkowaną przeciwko danej osobie lub grupie osób. Choć, jak zaznaczają twórcy raportu „Mowa nienawiści, mowa pogardy” właściwsze zamiast „nienawiści” byłoby mówienie o „pogardzie”, ponieważ to na tej emocji budowane są działania hejterów. Pogarda wyklucza reakcje empatyczne i dąży do uprzedmiotowienia drugiej osoby.
Polski hejter to mężczyzna (panowie stanowią 53% hejterów) w wieku od 16 do 24 lat (aż 73% hejtujących), który ma wykształcenie średnie ogólnokształcące (35%). Co piąty ma wykształcenie wyższe Publikuje on negatywne posty kilka razy w tygodniu. Taki profil hejtera stworzyła Agencja Badań Rynku i Opinii SW Research, na podstawie wywiadów z grupą ponad 6,5 tys. internautów.
A jak to wygląda u nas w Olsztynie?
Jeszcze do niedawna gwiazdą hejterów był dyrektor teatru Jaracza Janusz Kijowski. Oto próbka jego możliwości:
Jak widać wali równo bez względu na pochodzenie polityczne, ważne jest że obaj zauważeni panowie nie są z postkomunistycznej bajki kijowskiego – więc są wrogami, których należy upodlić, odczłowieczyć (wpis o Kukizie – ”dziwka, świnia”).
Ten „człowiek kultury” miał również bardzo kulturalnych znajomych, pozwalał im na wulgarne wpisy i mimo iż zwracano mu na to uwagę nie reagował.
Na zestawieniu poniższym dyskusja pod postem Kijowskiego na jego profilu w mediach społecznościowych:
Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że Kijowski nie jest jedynym, który pozwalał na wulgarne , pełne nienawiści komentarze w stosunku do innych osób, Janusz Cichoń, któremu nie można zarzucić hejterskich tekstów czy działań niestety również pozwala aby na jego profilu facebookowym pleniła się hołota.
Drugim olsztyńskim gwiazdorem hejtu jest przedstawiciel zgoła odmiennej profesji-to lekarz i wykładowca uniwersytecki.
Maciej Michalik znany jest w Polsce jako osobnik chronicznie nienawidzący ludzi o innych poglądach politycznych niż jego własne poglądy.
Najbardziej nienawidzi ministra Zbigniewa Ziobry (nienawiść z czasów afery z łapówkami w środowisku lekarskim):
Od czasu niesławnych rządów tych prostaków z PiSu, moją pasją jest zwalczanie tych kanalii zawsze i wszędzie, na każdym kroku. Kocham patrzeć na nieszczęścia PiSu. Cieszy mnie ich degrengolada. Nie brałem udziału w histerii po smoleńskiej. Czekam na koniec ziobry. ziobro piszę zawsze z małej litery. ziobro to najgorszy z obecnie żyjących ludzi na ziemii
Zachowaliśmy oryginalną pisownię autora powyższego tekstu. To nie jest jeden z licznych wpisów żuli internetowych, z którymi mają do czynienia czytelnicy wielu forów – to swoiste dossier fejsbookowe dr. Macieja Michalika:
Precz z PiSem Precz z Jarkiem Kaczyńskim!
Ziobro to najgorszy człowiek na ziemi, wredny, ograniczony, mściwy i bez sumienia
Każdy pisiak do niebezpieczny wariat
Źródło: Wykładowca uniwersytetu w Olsztynie i chirurg chełpi się nienawiścią do PiS. Czy pacjenci o poglądach konserwatywnych mogą mu ufać?, wpolityce.pl, opublikowano: 14 listopada 2013.
Nie gratuluję Panu Prezydentowi zwycięstwa w wyborach, ponieważ głęboko ubolewam nad tym zwycięstwem, nie łączę z nim najmniejszej nadziei na przyszłość, zgodę w Polsce, zasypanie głębokich podziałów w naszym kraju….Nie budzą nadziei pierwsze dni Pana Prezydentury – od powrotu krzyża na Krakowskie Przedmieście, krzyża, który nie łączy a dzieli, pierwsza Pańska wizyta na Wawelu czy też kolejna w kościele Cystersów
Źródło: Maciej Michalik do Andrzeja Dudy: Nie łączę z Pana prezydenturą nadziei na zgodę w Polsce, wyborcza.pl, 12 sierpnia 2015.
„PiS funduje Polsce koszmar. Narasta fala nacjonalizmu, wrogości wobec otoczenia, narasta polityka izolacjonizmu. Władze chcą powrotu do XIX wieku. Chcą narzucić Polakom model kraju fundamentalizmu religijnego, gdzie prawa Kościoła staną się prawami państwowymi. Dotyczy to nie tylko aborcji …. Generalnie mamy „po bożemu” płodzić dzieci, zapominając o antykoncepcji, rodzić dzieci zdrowe, chore i niezdolne do życia, poczęte z gwałtu i innego przestępstwa, mamy wielbić Polskę, nawet taką, której wielbić się nie da, ale Polska jest jak Matka Boska, Niepokalana Dziewica. A o matce tylko dobrze. Nie wolno też zbytnio nastawać na Kościół katolicki, bo to może obrazić uczucia religijne innego Polaka, Polaka katolika, i można narazić się na problemy prawne.”
Źródło: Dzięki PiS grozi nam polski Kościół państwowy, wyborcza.pl, 5 kwietnia 2018.
Prof. Michalik brzydzi się nie tylko pisowskiej władzy. Jeszcze większą ohydą są ci, którzy PiS popierają:
„Projekt PiS polegał na odczytaniu myśli i uczuć środowisk mniej lub zupełnie nieelitarnych, ludzi sfrustrowanych, pomijanych, mniej zdolnych, mniej przedsiębiorczych, gorzej wykształconych, zakompleksionych, nieznających świata lub znających ten świat wyłącznie z tanich linii lotniczych oraz wczasów ‘last minute’. Ci ludzie po pierwszej radości z upadku komuny, nasyceniu się tym, że nie ma kartek, że elity PRL-owskie dostały w kość, że w sklepiku wiejskim jest wszystko co potrzebne na co dzień, najtańsze piwo, a ksiądz miejscowy nie jest już ‘represjonowany’ i można słuchać mszy w radiu, a w każdej uroczystości państwowej od szczebla centralnego po gminny bierze udział osoba duchowna, prawie wyłącznie z Kościoła katolickiego, zaczęli odczuwać frustrację, ponieważ zobaczyli, że nowe elity mają jeszcze lepiej, że nie latają tanimi liniami, tylko ‘normalnymi’, że piją drogie wina i whisky, że jedzą ośmiorniczki, a kolacja kosztuje tyle co ich renta, że podróżują po świecie, a nie tylko do Hurghady czy innego hotelu *** z „all inclusive”, że jeżdżą innymi samochodami niż wyklepany, piętnastoletni golf ze szrotu”. Innymi słowy, zadowolona na początku hołota zobaczyła lepszy świat niż ich grajdoł uważany za luksusy i zaczęła prawdziwej elicie, takiej jak dr hab. Maciej Michalik, zazdrościć „olinkluziwów”, ośmiorniczek i merców. A przecież nie powinna, bo społeczne niziny i tak dostały za dużo, a przede wszystkim zasłoniły elitę, która nie mogła się przebić ze swoim wyrafinowaniem w kwestii trunków i z innymi „hurgadami”
Źródło: Pisowcy są straszni, bo nie czytają „GW” i nie oglądają TVN – zdiagnozował dr hab. n. med. Maciej Michalik, wpolityce.pl, autor: Stanisław Janecki, opublikowano: 5 kwietnia 2018.
(cdn)
Grażyna Paździoch
Bunt rozpieszczonych bachorów
Prezes Jarosław Kaczyński po raz kolejny stał się celem obrzydliwej pełnej jadu i nienawiści nagonki. Kilka minut obserwacji obrad sejmu wystarczy, aby normalny człowiek dostawał nerwowych drgawek. Popisy posłanek i posłów opozycji, krzyki, zaczepki, prowokacje, obraźliwe uwagi, brak jakiegokolwiek szacunku do powagi Sejmu, wyborców, o innych parlamentarzystach nie wspomnę. Liderzy totalnej opozycji, jak rozkapryszone dzieci, którym zabrano ukochane zabawki (władzę) wpadają w amok krzyczą, podskakują, tupią i wymachują rękami przy trybunie sejmowej, czy też podczas wystąpień medialnych. Opisać to można językiem medycyny dopasowując jednostki chorobowe do zachowań poszczególnych działaczy albo potoczną prostą polszczyzną, używając znacznie mocniejszych słów niż te, których użył Prezes Jarosław Kaczyński. Przy okazji tego oburzenia warto przypomnieć język, jakim posługują się związani z naszym regionem luminarze totalnej opozycji.
Jerzy Szmit