Była ptasia grypa, była choroba szalonych krów, a teraz są szaleństwa panny Moniki. Była poseł Nowej Lewicy Monika Falej w święta Bożego Narodzenia postanowiła ogłosić, że 25 grudnia czcić należy Słońce, a Kościół katolicki ukradł świętowanie poganom.
Była pani poseł jest znana ze swojej niechęci do wszystkiego, co chrześcijańskie. Już dużo wcześniej zaczęła jej przeszkadzać m.in. religia w szkole. Lubi za to wszystko, co tęczowe. Była też jedną z głównych organizatorek czarnych marszów, które próbowały atakować kościoły.
Była pani poseł lubi pozować na intelektualistkę. Niestety, najwyraźniej ta poza niezbyt do niej pasuje. Tym razem w same święta Bożego Narodzenia postanowiła uczcić pogan. Przyczynkiem stał się dla niej solarny rodowód przesilenia zimowego.
Coś, co przecież jest oczywiste, a nikt z chrześcijan nie upiera się, że data narodzin Jezusa to akurat 25 grudnia. Przeciwnie, każdy historyk, czy teolog podkreśla symboliczny wymiar tej konkretnie daty.
Była pani poseł Falej postanowiła uprzyjemnić swoim “sąsiadom chrześcijanom” świąteczny czas swoimi wywodami na FB. „Uświadamiając”, że 25 grudnia to nie jest Boże Narodzenie, a święto „Słońca Niezwyciężonego”
— Oddawanie czci Słońcu Niezwyciężonemu, które 25 grudnia pokonywało mrok nocy, było jednym z najważniejszych obyczajów mitraizmu, kultu syryjskiego boga Baala czy fenickiej i kananejskiej bogini miłości, płodności i wojny Asztarte. Oddawanie czci tej ostatniej było także rozpowszechnione wśród Izraelitów, którzy w pewnym momencie swojej historii nazywali ją nawet Królową Niebios — zachęca Monika Falej.
Była lewicowa poseł przypominała też całą masę przedchrześcijańskich zwyczajów dawnych Słowian, które zostały zaadoptowane do świąt Bożego Narodzenia. Zupełnie jakby łamanie się opłatkiem, wkładanie siana pod obrus, czy stawianie snopu siana w izbie, miały przeczyć prawdzie narodzin Jezusa i prawdzie Ewangelii.
Byłej lewackiej poseł odpowiedział w jednym z komentarzy znany profesor teologii Michał Jerzy Wojciechowski. Jak podsumował świąteczne wynurzenia Moniki Falej?
— Propagandowe uproszczenia. Proponuje rzetelne książki o genezie tego święta, Józef Naumowicz. A patrząc szerzej, istnieją dwa procesy, chrześcijaństwo przyjmuje elementy z kultury otoczenia, które uznaje za wartosciowe, jak spuścizna Grecji, a znowu kultura, w tym ludowa, bierze dużo z chrześcijaństwa, tu owe Gody itd. — napisał prof. Wojciechowski.
Odpowiedzi się nie doczekał. Za to po swoim świątecznym wpisie, Monika Falej, doczekała się tez zaproszenia od Poznańskiego Polis Kościoła Ludzi Słońca. To organizacja, która proponuje wspólne obchody pogańskich świat. A tych ma w kalendarzu całkiem sporo. Ostatnim z tegorocznych jest pełnia Księżyca 27 grudnia.
— Pełnia może być zwrotnym momentem w naszym uzdrawianiu ciała, ducha i serca — zachęcają wyznawcy Kościoła Ludzi Słońca. — W trakcie wieczornego spaceru warto oddać Lunie swoje obawy i przejąć moc światła — dodają.
Ot i „oświecenie” w nowoczesnym wydaniu. Taki mały krok dalej niż zastępowanie betlejemskiej stajenki Mikołajem powożącym zaprzęgiem reniferów w otoczeniu elfów.
Przecież prawdziwa nowoczesna lewica nie boi się zaklęć wypowiadanych o północy podczas pełni Księżyca. No i to takie naukowe jest i nadaje się do szkół. W sam raz zamiast lekcji religii oczywiście.
Marek Adam