Powraca sprawa nieuczciwej firmy z Sopotu – Trójmiejskiej Grupy Parkingowej, prowadzącej „działalność” na terenie i wokół olsztyńskich szpitali (pierwsza odsłona niniejszej sprawy opisana jest >>tutaj<<). Pewnie w innych miastach także. Szczególnie perfidna jest to działalność, bo firma żeruje na najsłabszych, niepełnosprawnych osobach. Całą rzecz zawarłem w piśmie do Prezydenta Olsztyna. Mam nadzieję, że zainteresują się nią również inne media.
Olsztyn 04.02.2021 r.
Antoni Górski
Prezydent
Miasta Olsztyna
Dot. nieuczciwych praktyk Trójmiejskiej Grupy Parkingowej w Olsztynie
Panie Prezydencie,
Zwracam się do Pana, jako Gospodarza Miasta, z prośbą o ukrócenie albo spowodowanie ukrócenia nieuczciwych praktyk, tj. pobierania opłat od osób niepełnosprawnych posiadających „Kartę parkingową dla osób niepełnosprawnych”, dopuszczających się w naszym mieście przez Trójmiejską Grupę Parkingową.
W piśmie, znak sprawy: NM.051.178.2019, nr dokumentu 8478/2019, z dn. 16.07.2019 roku, zapewniał mnie Pan, że: „ Mając jednak na uwadze dobro osób niepełnosprawnych, zwrócę się do właściciela wspomnianego parkingu [parkingów – A.G.] z prośbą o umieszczenie na jego terenie czytelnej informacji o zasadach korzystania”. Niestety, nie przyniosło to żadnego rezultatu. A minęło 2 lata. W wyniku nagłośnienia przeze mnie tej sprawy zgłaszają się do mnie osoby, których spotkała taka sama niegodziwość ze strony nieuczciwej firmy.
Schemat działania jest taki sam. Parkingowy fotografuje zaparkowany samochód razem z widoczną „Kartą parkingową dla osób niepełnosprawnych” oraz „Wezwaniem do zapłaty” (w wysokości 50 zł w ciągu 7 dni i 95 zł po 7 dniach), którego … nigdy nie widziałem. W związku z tym nie wiedziałem, że popełniłem jakiekolwiek „wykroczenie”. Po paru miesiącach (w moim przypadku po pięciu) Katarzyna Kuper (właścicielka? – nie można się skontaktować!) przysyła mi (jakim prawem uzyskała moje dane osobowe?) „Ponowne wezwanie do zapłaty” (w moim przypadku 137,20 zł), jednocześnie grożąc skierowaniem sprawy do sądu i egzekucją komorniczą. Mocny straszak!
Wielu, w perspektywie „użerania się” w sądach, odstępuje od bronienia swoich praw dla „świętego spokoju”. Podobnie i ja postąpiłem. Po pierwsze z powodu kłopotów zdrowotnych, a po drugie właśnie z nieprzyjemnych doświadczeń z sądami, które już w 2008 roku okazały się „nadzwyczajną kastą”, mającą w pogardzie podsądnego. Poszło o obwinienie 70 kierowców z MPK o wykroczenie polegające na „niewyłączaniu silników autobusów podczas postoju”. Już samo rozpatrywanie 45 spraw kierowców (tyle wniosków skierowano do sądu) było oczywistym kuriozum i świadczy o marnej kondycji sądów. Sprawy (miałem dwie) oparte były o nielegalne dowody w postaci nieudolnie zrobionych 5-cio minutowych filmików. Uzasadnienia wyroków były jednobrzmiące. Chyba jedna sędzia ściągała od drugiej? Wyręczając oskarżyciela rozciągały czas wykroczenia do 20 minut – taki postój wynikał z rozkładu jazdy. Powiększały moją winę o fakt postoju 100 autobusów w ciągu doby. Sędzia posądzała mnie o uchylanie się od odpowiedzialności, „tym bardziej, że za takie samo wykroczenie byłem już skazany[!?]”. A wyrok był nieprawomocny! Tak pani sędzia zna prawo?! Sędzia apelacyjny pomylił miejsce sądu z Ełkiem i nie chciał uwzględnić moich dowodów, argumentując, że „mogłyby mnie dodatkowo obciążyć”. Oskarżycielem był obecny Pana podwładny, kierujący Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, Mieczysław Wójcik, wówczas nadkomisarz w Komendzie Miejskiej Policji, którego kariera dziwnym zbiegiem okoliczności, po tych wirtualnych osiągnięciach nadzwyczajnie przyspieszyła. Skutkiem jego podłości straciłem nerwy na 7 rozprawach i w czasie 7-mio miesięcznego „użerania się w sądach”. Nie pomogło poręczenie Związków Zawodowych Kierowców MPK ani Przewodniczącego Rady Osiedla. Z takimi też problemami, Panie Prezydencie borykamy się w naszym mieście. Więc z TGP „dałem sobie spokój”.
Działanie, a w zasadzie brak działania w imię „świętego spokoju” nie tylko nie rozwiązuje sprawy, lecz tym bardziej rozzuchwala nieuczciwych „przedsiębiorców”. Szczególnie podłe jest, że żerują na niepełnosprawnych, najsłabszych, okradając ich. Perfidia TGP jest tym większa, że „opanowała” tereny wokół szpitali, gdzie jest właśnie najwięcej niepełnosprawnych. Firma wymyśliła więc, że osoby niepełnosprawne mogą bezpłatnie parkować tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Poza dwoma miejscami obowiązuje pełna płatność. Informacja o tym zawarta jest na tablicy umieszczonej powyżej wyciągniętej ręki. Napisana drobnym pismem. Przeczytanie jej zajmuje pół godziny. A czytająca osoba jest chora, wymaga niezwłocznej pomocy – po to przyjechała do szpitala. Wskutek braku miejsca osoby niepełnosprawne mają płacić, albo parkować z dala od szpitala?
Takie parkingi są przy Szpitalu Wojewódzkim, a także po drugiej stronie ulicy Żołnierskiej, Szpitalu Psychiatrycznym przy Wojska Polskiego 35, Szpitalu Chorób Płuc przy Jagiellońskiej 70. Może gdzieś jeszcze? Kto jest właścicielem tych terenów? Czy jest jeden właściciel? Kto wydał pozwolenie na taką „działalność” sprzeczną z zasadami społecznego współżycia? Nie do pomyślenia jest by była ona prowadzona za zgodą władz, bo byłaby to działalność mafijna. Państwo stara się pomagać osobom niepełnosprawnym, a pod bokiem samorządu, wysiłki rządu są niweczone. Kto ma ukrócić łupieżcze praktyki nieuczciwej TGP jak nie Gospodarz naszego miasta? Nieuczciwe praktyki są wystarczającą przesłanką do rozwiązania umowy przez kogokolwiek by ona nie była zawarta.
Zatem zwracam się do Pana, aby Pan skutecznie ukrócił niecne praktyki trójmiejskiej firmy, bo to jest żerowanie na najsłabszej grupie społecznej. I nie chodzi tu o umieszczenie informacji o pokrętnym regulaminie panującym na parkingach nieuczciwej firmy, a o nie płacenie za parkowanie przez niepełnosprawnych zgodnie z ich prawem do tego, obowiązującym w całej Polsce i Unii Europejskiej.
Z poważaniem
Antoni Górski
PS. A poza tym „szubienice”, Pomnik Wdzięczności zbrodniczej Armii Czerwonej, symbol lewactwa należy zburzyć!