W 1943 roku Pan Ireneusz brał udział w walce z okupantem, mając zaledwie 17 lat. Wstąpił do szeregów Armii Krajowej i pod pseudonimem „Gór” walczył na wschodzie Polski aż do zakończenia wojny. Brał udział w Operacji „Ostra Brama”. Jak sam zaznacza, wychował się w duchu patriotyzmu. Pomimo dokonań i wielkich poświęceń dla Ojczyzny, urzekł przybyłych młodych ludzi swoją wielką skromnością.
– Mój tato był ochotnikiem w wojnie z bolszewikami – opowiadał Ireneusz Hurynowicz – Ja byłem ochotnikiem w walce z Niemcami i Rosjanami. Każdy na moim miejscu przystąpiłby do walki. Panowie – zwrócił się do członków FM PiS – też by tak zrobili, gdyby zaszła potrzeba.
W trakcie rozmowy młodzi patrioci zasypali weterana pytaniami, które dotyczyły nie tylko walki o Polskę, ale także jego spojrzenia na dzisiejszy stan jego ukochanej Ojczyzny.
– Szkoda, że dopiero teraz, w końcówce życia jesteśmy fetowani – zaznacza „Góra” – Od 1945 roku do 1989 byliśmy niszczeni wszelkimi sposobami. Potem tylko nas tolerowali. A nareszcie od 2014, 2015 zostaliśmy zauważeni.
Przedstawiciele Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości w Olsztynie wręczyli kombatantowi paczkę z upominkami, z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Wyrażają też chęć na kolejne spotkania z Panem Ireneuszem.
– Jest to niesamowicie ciekawa, a zarazem skromna osoba – mówił Mateusz Szkaradziński, przewodniczacy FM PiS w Olsztynie – Mamy nadzieję, że uda nam się spotkać z Panem Majorem Hurynowiczem, ponieważ z wielką przyjemnością słuchaliśmy jego historii. Nie możemy zmarnować okazji do rozmowy z bohaterami walk o Wolną Polskę. To jest pierwsze z planowanego cyklu spotkań z ludźmi zasłużonymi dla Ojczyzny.
Ireneusz Hurynowicz wstąpił do antyniemieckiej organizacji konspiracyjnej w 1943 roku. Miał wtedy 17 lat. Później służył w VI Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, która w lipcu 1944 roku brała udział w bitwie o Wilno. Na tzw. „odcinkach zewnętrznych” atakowała linie komunikacyjne i pojedyncze oddziały Wehrmachtu. Dowódcą kompanii, w której służył mjr Hurynowicz był porucznik Stefanowicz, ps. „Strach”.
Ireneusz Hurynowicz ma 93 lata. W rozmowie ze swoimi gośćmi podkreślał, że w czasie PRL żołnierze Armii Krajowej byli zapomniani.
Byliśmy zaplutymi karłami reakcji, niszczonymi wszelkimi sposobami, dosłownie eliminowani z życia, po 1989 roku byliśmy tolerowani. Teraz, muszę przyznać, że jesteśmy fetowani.
Z zamiłowania Ireneusz Hurynowicz jest żeglarzem. Na jachtach morskich pływał jeszcze gdy miał 87 lat. Jako 80-latek dopłynął natomiast na Islandię i dalej na Grenlandię. Dlatego, wraz z małżonką, został zaproszony na rejs po jeziorze Kalwa w okolicach Pasymia.
Zasłużonemu żołnierzowi AK świąteczne upominki wręczył asystent wojewody warmińsko-mazurskiego Mateusz Szkaradziński. Zaproszenie na rejs przekazał natomiast Maciej Rokus z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Redakcja