Strategia Rosji jest prosta i znana od wielu wieków, powstała w czasach pierwszych zbliżeń między Rosją i Niemcami, a definitywnie ugruntowała się w czasach Katarzyny II.
Ta typowa niemiecka Mädchen wzbudziła w części rosyjskiego społeczeństwa niebywały entuzjazm, jej dość specyficzne, niezwykle rozbuchane potrzeby uświadomiły rosyjskim mężczyznom, że jedna niemiecka kobieta może dać szczęście całej Lejbgwardii cesarstwa, i dodatkowo potrafi za to szczęście wynagrodzić w gotówce. Tak oto powstała strategiczna dewiza rosyjskiej polityki-mieć Niemcy blisko siebie, najlepiej żeby mieć z nimi wspólna granicę. Na skutki tej strategii nie musieliśmy długo czekać, Katarzyna II w porozumieniu z Niemcami zaczęła budowę wspólnej granicy miłości-rozbiory Polski doprowadziły oba kraje do nieomal „ekstazy seksualnej”, która na krótko została zdewastowana przez Napoleona, ale po kilku latach stan początkowy został przywrócony.
Pierwsza wojna światowa zburzyła to szczęśliwe współżycie, ale ratowano co się da, bolszewicy, żeby podtrzymać granicę zawarli traktat brzeski. następnym był pakt Ribbentrop-Mołotow, który miał ten sam cel. Po zakończeniu II wojny światowej oba zainteresowane kraje czuły pewien niedosyt-część Niemiec wpadła pod rosyjska okupację, a mieć granicę z Rosją to nie to samo co być zniewolonym przez Rosjan , druga część z powodu żelaznej kurtyny nie mogła utrzymywać bliższych kontaktów z jurnymi dzikusami ze wschodu a import tureckich gastarbeiterów nie dał tego szczęścia co Lejbgwardia Katarzynie II.
Dzisiaj od Niemiec oddziela Rosję Polska, brak wspólnej granicy doskwiera jurnym ruskim mołodcom, owszem, mogliby spróbować szczęścia z Polską czy Ukrainą, jak zresztą próbowali przez stulecia, ale to ryzykowny teren, w obu tych krajach ruskich nie lubią i za gwałt gotowi nie tylko jaja uciąć ale i głowę, a to ruskim gierojom już się tak nie podoba.
Ruski gieroj ma swoje potrzeby, wypić, zagryźć i od czasu do czasu wychędożyć, robotą zajmują się rosyjskie kobiety, mężczyźni są od wyższych celów.
Tą rosyjską strategię na język współczesny przełożył niejaki Aleksandr Dugin, najbardziej popularny rosyjski strateg, ideolog rosyjskiego imperializmu i eurazjatyzmu, wieloletni członek Czarnego Zakonu SS, jeden z liderów rosyjskiego ruchu faszystowskiego, nazywany ideologiem Putina. Książka Dugina pod tytułem „Podstawy geopolityki” została opublikowana przy wsparciu Wydziału Strategii Akademii Wojskowej Sztabu Generalnego Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej i otrzymała rekomendację, jako podręcznik dla tych, którzy podejmują decyzje w najważniejszych sferach życia politycznego.
Dugin i jego zwolennicy nie owijają niczego w bawełnę:
– Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma. […] Rosja w swoim … rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej postaci. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy. Nie dlatego, że nie lubimy Polaków czy Ukraińców, ale dlatego, że takie są prawa geografii sakralnej i geopolityki. – Rosja musi zniszczyć „kordon sanitarny”, utworzony z małych, gniewnych i historycznie nieodpowiedzialnych narodów i państw.
W artykule „Wybawić Europę Zachodnią od Wschodniej” Aleksander Dugin proponuje zagrać na rozbieżnościach między państwami Unii Europejskiej i zaleca rosyjskim dyplomatom przekonywanie krajów Europy Zachodniej, przede wszystkim Niemiec i Francji, do uwolnienia się od amerykańskiej dominacji i skończenia z krajami Europy Środkowej i Wschodniej.
„My, Rosjanie i Niemcy, nie jesteśmy zainteresowani istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie”. „Trzeba zniszczyć »kordon sanitarny«! Można to zrobić na wiele sposobów. Bolszewicy, żeby go unicestwić, zawarli niegdyś traktat brzeski. Wtedy wiele straciliśmy, ale powstała granica rosyjsko-niemiecka. Potem był pakt Ribbentrop-Mołotow, który miał ten sam cel. Wspaniały pakt! Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, razem z Niemcami pokonalibyśmy Anglosasów. […] W wielkim starciu cywilizacji atlantyckiej i kultury eurazjatyckiej to wszystko, co znajduje się między nami – Polska, Ukraina, Europa Środkowa – musi zniknąć, zostać wchłonięte”. „Przyjmijcie Rosję do Europy wtedy Europa będzie ruską Europą…„Rosjanie zmobilizują się dla wielkiego celu. A tym wielkim celem jest przyłączenie Europy. […] Podobają wam się europejskie technologie? Weźmy je. […] To jest proste, zdobywamy Europę i już mamy wszystkie wysokie technologie! […] Zdobycie Europy!
„Długofalowy program Rosji zmierza w kierunku integracji kontynentalnej, utworzenia przestrzeni kontynentalnej Eurazji od Tokio do Azorów. Celem Moskwy jest rozwinięcie strategicznego wpływu na wschód, zachód i południe”. „Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim”. „Gdzie my jesteśmy, tam jest centrum piekła. I tak naprawdę nie trzeba nam myśleć, czy nie nadejdzie koniec świata, musimy myśleć, jak tego dokonać”.
źródło: https://jagiellonia.org/zlote-mysli-kremlowskiego-szamana/
Przez moment wydawało się że pożądany przez Rosję „stan błogosławiony” jest blisko, Polska weszła w skład Unii Europejskiej, która z kolei była zdominowana przez Niemcy i granica unijno-rosyjska stała się de facto granicą Rosyjsko-Niemiecką. Spolegliwe wobec UE polskie rządy(SLD, AWS) i prezydent Kwaśniewski gwarantowali status quo wygodny dla Rosji i Niemiec.
Gdy w 2005 roku do władzy doszedł PiS, a prezydentem został Lech Kaczyński na krótko zburzony został ten „błogosławiony stan”, nadszedł okres smuty, który jednako nie trwał długo. W 2007 do władzy w Polsce dochodzi Platforma Obywatelska całkowicie podporządkowana interesom niemieckim, z Donaldem Tuskiem beneficjentem pieniędzy z niemieckich fundacji i partii.
Do pełni szczęścia brakowało niewiele, prezydent Polski Lech Kaczyński, broniąc Gruzji, Ukrainy i małych państw bałtyckich był solę w oku rosyjskich strategów, przeszkadzał w realizacji planów. Gdy jeden z kretynów PO Komorowski w wywiadzie radiowym zapowiedział zamach na prezydenta Kaczyńskiego wydawało się ze szlag trafi całą operację Na szczęście nikt na jego słowa nie zwrócił wtedy uwagi(Bronek znany był z tego że dużo i bez sensu gada) Pamiętamy także komentarz Putina na wiadomość, że prezydent Kaczyński zawetuje umowę gazową. „Ten problem zostanie wkrótce rozwiązany” – to z kolei uznaliśmy jako zapowiedź przyszłych negocjacji.
Tzw. „katastrofa smoleńska” rozwiązała wszystkie problemy Rosjan, znikł ostatni wydawało się element psujący , zakłócający strategię, Europa stanęła otworem gdy Komorowski został prezydentem w 2010 roku a Radosław Sikorski złożył hołd lenny w Berlinie.
Mając zabezpieczoną flankę wschodnia Putin mógł zabrać się za południowy wschód i zaatakował Ukrainę, w międzyczasie przyjaciel Putina, Donald Tusk został „prezydentem europy”, wszystko się dobrze układało, aż przyszedł rok 2016 i wybory parlamentarne w Polsce gdy do władzy doszedł PiS a z nimi dogadać się juz nie można było. Celem najbliższym dla Rosji stało się odzyskanie granicy przez zmianę władzy w Polsce na władzę proeuropejską czytaj proniemiecką, czyli Platformy Obywatelskiej i jej sojuszników.
Pierwszy zmasowany atak opierający się na działaniach opisanych już w artykule Car na polowaniu(z dnia 7 stycznia) nie przyniósł spodziewanych rezultatów-zdecydowana postawa prezydenta Dudy(nie odpowiedział na „szczekanie” propagandy Putina, odmówił wizyty w Yad Vaschem) oraz wsparcie słowne ze strony zachodnich sojuszników sprawiły, że ten atak Car Putin musiał uznać za równie skuteczny co dyskusja dziada z obrazem.
(c.d.n)
Wachmistrz Kalita