No i niech mi ktoś powie, że cuda się nie zdarzają. I to w polityce! Kto by pomyślał, że redaktor, delikatnie ujmując, nieprzychylny, z jeszcze bardziej nieprzychylnej Gazety i w dodatku, w TVN-ie, wyzna kiedyś, że ktoś z jego rodziny przyzna „PiSowi” rację.
Głuchowski Piotr, bo o nim mowa, redaktor „Gazety Wyborczej, w przypływie szczerości, w TVN 24 wyznał, że jego 20-letni syn, „podrapawszy się w głowę” przyznał: „Nie, to jednak to PiS ma rację”. Wcześniej „wyjaśnił” i „to wszystko [sytuację wokół reformy sądownictwa w Polsce – A.G.] wyłożył” synowi, który jest „kompletnie odpięty od rzeczywistości politycznej”. Skąd taki wniosek syn wyciągnął? Bo „bardzo dobrze rozumuje, jest studentem matematyki tutejszego Uniwersytetu Warszawskiego” – wyjaśnił ojciec. I wszystko jasne! Bystry, analityczny umysł potrafi wyciągać prawidłowe wnioski.
A jaka była sytuacja w „sądownictwie” przed wejściem w życie „Ustawy o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym”, wprowadzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie Wymiaru Sprawiedliwości? Niech mówi sama totalna opozycja:
Sławomir Neuman, czołowy polityk PO, pewny, że sądy stoją po stronie środowiska KO przekonywał: „Sąd to może wypierd*ić w kosmos, może to prowadzić trzy lata – bez znaczenia to jest. (…) Akty oskarżenia będzie miało, moim zdaniem, 60-70 % prezydentów miast. Na nikim to nie będzie robiło wrażenia.(…)Reszta to są goście, którzy mogą trafić do sądu z aktem oskarżenia, a sądy dzisiaj – ja ci gwarantuję – nie rozstrzygną żadnej sprawy przed wyborami. Żadnej. Przez rok nie zrobią ku*a nic. Będą prowadzić sprawy – i ch*j”. Taki z niego „gwarant”.
W 2013 roku senator PO Jan Rulewski dopytywany, czy „to był wasz sędzia?”, szczerze do bólu przyznaje: „Tak mi się wydaje. No wie pan, żeby z oszustki matrymonialnej i oszustki materialnej [Beaty Sawickiej- A.G.] zrobić bohaterkę? To chyba do PiS-u nie należał”.
Rafał Trzaskowski, kolejny prominentny polityk PO, na pytanie, kto może zastopować reformy w sądownictwie, bez wahania oznajmia: „Nasi sędziowie, którzy się wykazują twardym kręgosłupem”.
Borys Budka pytany co się stanie, jeśli Ziobro „doprowadzi do wymiany sędziów” zapowiedział: „będzie kilka politycznych procesów, które będą ostrzeżeniem” i „sądzony może być każdy (…) Jeśli opozycja będzie miała prezydenta i Senat, wtedy wszystko się odwróci”.
Maski opadają! I to są ostatnie popiskiwania opozycji. Zostają tylko bezpodstawne oskarżania. Według totalnej opozycji i „jej” sędziów sędzia Maciej Nawacki, drąc nic nie wartą uchwałę w obronie sędziego Juszczyszyna, popełnił „straszną rzecz”. Popełnił „gorszą” rzecz od podłości jaką Juszczyszyn wyrządził dłużnikowi, odbierając mu majątek za 10 % jego wartości, tym samym przyczyniając się do jego choroby i przedwczesnej śmierci?! To przede wszystkim sędzia Juszczyszyn, podważając kompetencje innych sędziów i Prezydenta RP, popełnił przestępstwo. Próbował tym samym wzniecić chaos i anarchię w Naszym Kraju. Teraz, przez Izbę Dyscyplinarną SN zawieszony w obowiązkach (uchwała musi być bezwzględnie wykonana) pobiera 60% uposażenia za nic nierobienie. Dlatego utworzono fundusz dla „represjonowanego” Juszczyszyna. Już był taki fundusz dla Sebastiana K., według PO, „poszkodowanego” przez Beatę Szydło w słynnym wypadku (faktyczną poszkodowaną była Pani Premier, bo przebywała w szpitalu ponad 7 dni) w Oświęcimiu w 2017 roku. Zebrano 150 000 złotych na kilkuletnie Seicento, warte 5 000 złotych, ale Sebastian nie dostał ani złotówki, bo według „Regulaminu zbiórki” pieniądze należą do organizatora akcji. Czy znajdą kolejnych naiwnych jak w przypadku „poszkodowanego” Sebastiana K.? Czy aby założycielem tego funduszu nie jest niejaki M. Kijowski z KOD-u, teraz fryzjer, który w tamtym czasie też zbierał do puszek pieniądze, które zdefraudował?
Sędziowie z „nadzwyczajnej kasty” chcieliby się samo wybierać, samo rządzić, samo dyscyplinować. A tu nie ma tak! Art.178 Konstytucji, na którą „totalni” coraz rzadziej się powołują, stanowi wyraźnie: „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz USTAWOM”.
Jasne więc, że to Prawo i Sprawiedliwość ma rację, umacniając Ustawą postanowienia Konstytucji.
Antoni Górski