1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten „płomyk nadziei”, wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego.
W tym roku na cmentarze udamy się dopiero od 3 listopada(pandemia) ale przecież to nie data lecz pamięć jest najważniejsza – odwiedzając groby bliskich pamiętajmy też o tych którzy na naszych cmentarzach maja nagrobki symboliczne jak również o tych, których nie ma już kto odwiedzać.
CMĘTARZ
Świat dla mnie dziś cmentarzem; gdziekolwiek się zbliżę,
Same już tylko groby, same tylko krzyże.
Już teraz przy kominku w codziennej komnacie
Niema spytać się kogo: „Czy pamiętasz bracie?“
Błąkam się jakby widmo po nieznanym tłumie,
Nikogo nie rozumiem, nikt mnie nie rozumie.
O zły duch, ten duch czasu w ciągłej teraz mowie,
Co szumnie zwą postępem, ja rozkładem zowię.
Wprawdzie i dawni ludzie świętymi nie byli
I zawsze, jak to ludzie, żyli i błądzili,
Ale nawet w ich błędach coś wyższego było,
Co parło ze sobkostwa niepojętą siłą;
Był jakiś cel ogólny, był jakiś hart męski,
Miano odwagę czynu i odwagę klęski
I nie kryto się nigdy w świętoszków osłonie,
By truciznę zaszczepić w macierzyńskiem łonie —
Teraz świat złudnem słowem w oczy tylko prószy,
Miłość zawsze ma w ustach, a nienawiść w duszy;
Narodowość dziś godłem, a narodowości
Zgasła iskra ostatnia dla braku jedności.
O, nie arystokraty, ani demokraty,
Lecz zawiść i niesforność, to są nasze katy!
Może się mylę, zresztą… nie rozumiem może,
Dlatego pod murawą chętnie głowę złożę.
5go Maja 1873.
Aleksander Fredro
Redakcja