No i stało się, Dariusz Rudnik, przez wrogów nazywany „bulterierem PiS-u, po raz kolejny pokonał gwiazdę kanapowej partii zwanej Porozumieniem – Michała „Grzywę” Wypija, eliminując z życia OHP byłego już komendanta, namiestnika Porozumienia pana Piotra Duliszewskiego (narządził się chłopak dziewięć miesięcy).
Jest to kolejna z całej serii porażek klęska „pogromcy PiS-u” jak określała Michała Wypija olsztyńska „Debata”, klęska tym dotkliwsza, że komendant Duliszewski był głównym psem gończym puszczonym w nagonce na „El Komendante” (tak Dariusza Rudnika nazywają przyjaciele).
Nagonka prowadzona była wielotorowo. Rudnikowi zarzucano szereg nieprawidłowości, oskarżano o zabór mienia, od laptopa po patelnie i garnki, wysyłano zawiadomienia do prokuratury i wytaczano procesy cywilne. Oskarżenia były tak absurdalne, że wraz z nadejściem jesieni spodziewano się wysunięcia pod adresem Rudnika oskarżeń o wywołanie kryzysu klimatycznego i oziębienie atmosfery.
„El Komendante” nie pozostawał dłużny i zagroził procesem o zniesławienie jednemu z tzw. dziennikarzy olsztyńskich mediów.
„A wszystko to, bo ciebie kocham” – chciałoby się powiedzieć, mając na uwadze początki konfliktu, gdy Dariusz Rudnik określił Michała Wypija mianem „przyczepiło się zielsko do okrętu i krzyczy płyniemy”, co zapoczątkowało te „gorące uczucia” między tymi panami (swoja drogą… czy to nie podpada pod LGBT?).
Jakby tego nie analizował, wynik na dzień dzisiejszy jest dla Michała Wypija mocno niekorzystny. Będąc posłem Porozumienia Gowina znalazł się w opozycji a „El Komendante” powrócił i z całą pewnością jeszcze o nim usłyszymy i przeczytamy w lokalnych mediach. Tymczasem Michał Wypij, w kilka tygodni po wyrzuceniu Gowina z rządu, stał się anonimowy, nikomu nie zależy aby zapraszać go do TV czy radia i aby znaleźć się na celowniku mediów musi zdjąć portki.
Swoją drogą, jeżeli w sierpniu zdejmuje portki, to co zrobi, aby w grudniu o nim ktokolwiek, cokolwiek napisał?
Według mnie jedyna szansa na karierę medialna to zagranie w filmie dla dorosłych.
Czego sobie i Państwu życzy
Grażyna Paździoch