Zapanowanie nad myślami i poglądami współczesnego człowieka nie byłoby możliwe bez zmiany znaczeń istniejących już pojęć, określeń otaczającej nas rzeczywistości.
Termin „nowomowa” jest eufemizmem, pojęciem pochodzącym od słowa „newpeak” użytego przez G. Orwella w kultowej powieści „Rok 1984”. Znaczenie pojęcia nowomowy jest ukazane w słownikach oraz różnych leksykonach i oznacza ono język władzy totalitarnej, która kontroluje masowe środki przekaz w celu manipulowania opinii publicznej. Stanowi to wstęp w przedstawieniu podstawowego znaczenia słowa.
Język (mowa), jak wszyscy wiemy, stanowi ustaloną ilość znaków danego alfabetu, dzięki którym artykułujemy swoje poglądy i pojęcia. W obecnej sytuacji fakty, zdarzenia, często nawzajem się wykluczające, są dla współczesnego odbiorcy niezrozumiałe lub przyjmowane bezkrytycznie.
Nowomowa nie ma nic wspólnego z naturalnym, spontanicznym rozwojem potocznego codziennego języka.
Jak pamiętamy z lekcji języka polskiego na poziomie szkoły średniej, w okresie przeładowanego formą baroku było określenie tzw. makaronizmu językowego, polegającego na stosowaniu w rodzimej mowie zapożyczeń obcych. Ale trzeba oddać, że w czasach Morsztyna było całkiem spore grono przeciwników zaśmiecania polskiej mowy. Od trzech (z górą) dekad ma miejsce celowa degradacja określeń, pojęć, które rzutują na analizę oraz interpretację faktów. Dotyczy to nie tylko literatury, ale także historii oraz ogólnie mówiąc – nauk humanistycznych – co powoduje efekt domina!
Przedstawiciele nowomowy są kontynuatorami ideologii szkoły frankfurckiej, realizującej marksizm kulturowy, który ma stworzyć nową rzeczywistość.
Przyjmowanie informacji bezkrytycznie wynika z braku „pełnej edukacji” oraz intelektualnego lenistwa. Termin „pełnej edukacji” jest coraz częściej używany przez pedagogów oraz pracowników Kuratoriów Oświaty prowadzących przegląd i analizę programów nauczania.
O poziomie nauczania mogą świadczyć wyniki egzaminów maturalnych. Główna przyczyna tkwi w poziomie programów nauczania oraz w bezmyślnej reformie oświaty z czasów AWS-u, czyli powstanie gimnazjów. O poziomie nauczania na naszych uczelniach żal wspominać… Kadra naukowa stosująca „poprawność polityczną”, brak wolnej dyskusji, hamująca wszelką innowację, przyczynia się do braku absolwentów mogących przekroczyć próg tzw. średniego rozwoju.
Wyżej przedstawione czynniki są przyczyną, że zaistniały „szum medialny” powoduje trudności oddzielenia prawdy od fałszu – szczególnie przez młode pokolenie czyniąc z nich łatwą grupę do sterowania. Widoczne to było podczas tzw. marszów kobiet z wulgarną M. Lempart, która zgromadziła wokół siebie „szalone Julki” ze szkół średnich – jaki był efekt tych pogańskich spędów wszyscy widzieliśmy.
Cała polityka „długiego marszu przez instytucje”, jest ułatwiona brakiem polskich elit utraconych w wyniku II wojny światowej. Niemiecki okupant nie tylko zniszczył infrastrukturę: mieszkaniową, gospodarczą, lecz przede wszystkim pobawił nas wspaniałej patriotycznej, merytorycznej elity. Drugi okupant – Rosja Sowiecka (ZSRR) – dokonał dosłownej likwidacji wspaniałej inteligencji kresowej… Po przejęciu po wojnie władzy przez komunistów, miejscowi zdrajcy z UB i KBW, wzmocnieni przez rosyjskie NKWD, dokonali zagłady: WIN-u, żołnierzy niezłomnych, wśród których było wielu przedstawicieli przedwojennej inteligencji. W okresie PRL-u o jakości polskiej inteligencji w zdecydowanej większości decydowała dewiza: mierny, bierny, ale wierny.
Podczas edukacji, w której kształtujemy swoich uczniów, wychowanków, podstawowym kryterium powinien być autorytet nauczyciela. Słowo pochodzi od łac. autoritas, co oznaczało prestiż oraz uznanie społeczne. Obecnie coraz częściej pojawiają się eksperci, zapraszani przez różne gremia dyskusyjne w celu rozwiązania problemów społecznych, którzy są przedstawicielami sterowanych instytutów naukowych lub eksperckich.
Na przestrzeni ostatnich paru dziesięcioleci pojawiła się nowa grupa społeczna nazywana szumnie: celebrytami, którą media w sposób sztuczny przedstawiają jako grupę opiniotwórczą. Po raz pierwszy z usług celebrytów, wywodzących się z wytwórni filmowych z Hollywood za oceanem skorzystali lewacy w latach 60-tych podczas kampanii mającej na celu wprowadzenie zmian obyczajowych (rewolucja seksualna, kultura hipisowska). Dzisiaj grupę celebrycką, także w Polsce, tworzą nie tylko przedstawiciele filmu, lecz także show biznesu, kreatorzy mody oraz niektórzy sportowcy. Wszystkich ich łączy jedna idea szybkiego wzbogacenia się. Celebryci żyją ulotną chwilą błyśnięcia w mediach lub kliknięciem w internacie.
Dużą rolę w zwalczaniu nowomowy mogą odegrać kapłani naszego Kościoła, głosząc Słowo Boże, emanując przykładem swojego życia w parafii i podczas szkolnej katechezy. Niektórzy semantycy języka, nowomowę porównują z perykopą biblijną o budowie wieży Babel. Porównanie dość ciekawe i pokrywające się z naszą rzeczywistością. Kryzys, który dosięga nasze rodziny, społeczeństwo, obejmuje także niektórych hierarchów oraz kapłanów, którzy niestety stają się celebrytami dla poklasku tego świata.
Aby ochronić naszą Ojczyznę przed atakiem szatańskiej ideologii, czeka ciężka wytężona praca nas wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem rodziny, szkoły oraz Kościoła.
Henryk Pejchert