Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem
– staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.
Marszałek Józef Piłsudski
Odzyskanie przez Polskę niepodległości w listopadzie 1918 roku inicjowało niełatwy czas kształtowania jej terytorium i ustroju politycznego. Kwestią otwartą pozostawał chociażby przebieg granic naszej Ojczyzny. W odróżnieniu od wschodnich rubieży, o które nasi przodkowie musieli walczyć (głównie z sowiecką Rosją), na Zachodzie decydować miały zabiegi dyplomatyczne i działania pokojowe. Sto lat temu, zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego, kończącego wielką wojnę lat 1914-1918, dnia 11 lipca 1920 roku na Warmii, Mazurach i Powiślu odbył się plebiscyt. Ludność tych ziem mogła w głosowaniu zdecydować o swojej przynależności państwowej. Wybór dotyczył przyłączenia do terytorium Rzeczypospolitej Polskiej albo Niemiec (a ściślej Prus Wschodnich, będących prowincją tzw. Republiki Weimarskiej).
W okresie przygotowań do plebiscytu, w 1919 roku powołano polskie komitety, których zadaniem było przekonywanie, na organizowanych spotkaniach, wiecach i prelekcjach, mieszkańców obszaru plebiscytowego do głosowania „za Polską”, pomimo przeszkód, szykan i nierzadko ataków ze strony niemieckiej. Głównymi siedzibami tych komitetów stały się trzy miasta: Kwidzyn, Olsztyn i Iława.
Mapa Prus Wschodnich, przedstawiająca m.in. obszar plebiscytowy w 1920 roku
(źródło: Kolekcja Map – Historia Państwowości Polskiej, dostępna na stronie: www.mokrzyccy.pl/historia/mapy)
W Olsztynie biura Mazurskiego Komitetu Plebiscytowego oraz delegatura Warmińskiego Komitetu Plebiscytowego (z „centralą” w Kwidzynie) mieściły się w dawnym hotelu Reichshof, od tego czasu nazywanym „Domem Polskim”, przy ówczesnej Bahnhofstrasse (obecnie ulica Partyzantów). Strona polska przygotowała akcję propagandową, której podstawowym założeniem było odwołanie do wspólnych korzeni, historii, kultury narodowej i języka. W stolicy regionu brali w niej udział m.in. kompozytor rodem z Warmii Feliks Nowowiejski i poeta Jan Kasprowicz. Nie obeszło się przy tym bez krwawych incydentów. Przykładowo, jeden z działaczy ruchu polskiego na Mazurach – Bogumił (Gottlieb) Linka, rolnik z miejscowości Wawrochy (w powiecie szczycieńskim) – brutalnie pobity przez członków niemieckiej bojówki po zebraniu Mazurskiego Związku Ludowego w Szczytnie, zmarł w olsztyńskim szpitalu w dniu 29 marca 1920 roku i został pochowany na cmentarzu ewangelickim. Dziś, w Olsztynie, przy alei Wojska Polskiego, w miejscu grobu Bogumiła Linki (zdewastowanego przez Niemców w latach trzydziestych), stoi niewielki pomnik.
„Dom Polski” w Olsztynie – w okresie międzywojennym siedziba wielu polskich organizacji i instytucji (w 1920 roku komitetów plebiscytowych, a później m.in. Banku Ludowego i szkoły)
Pomnik B. Linki w Olsztynie (w miejscu jego grobu)
Z kolei w Iławie „oddział” Warmińskiego Komitetu Plebiscytowego znalazł siedzibę w budynku hotelu, stojącym przy staromiejskim rynku. Wiosną 1920 roku nad Jezioro Jeziorak, w celu agitacji, zaproszeni zostali wybitni, polscy twórcy, m.in. Stefan Żeromski (autor np. „Popiołów”, „Wiernej rzeki” i „Syzyfowych prac”) oraz Jan Kasprowicz. Współcześnie na ścianie budynku postawionego w miejscu dawnej siedziby komitetu plebiscytowego umieszczono tablicę, a nad Jeziorakiem, w 1966 roku, postawiono pomnik Stefana Żeromskiego, ze słowami pisarza: „Ziemia mazurska jest nasza”.
Dawna siedziba Warmińskiego Komitetu Plebiscytowego w Iławie
Pomnik S. Żeromskiego w Iławie
Niestety, pomimo wysiłku wielu nietuzinkowych postaci, plebiscyt został przez stronę polską przegrany. W jego wyniku Komisja Międzysojusznicza, powołana przez Ligę Narodów, przekazała praktycznie cały teren plebiscytowy niemieckiej administracji państwowej – do II Rzeczypospolitej włączonych zostało tylko osiem miejscowości, z czego trzy położone w dzisiejszym województwie warmińsko-mazurskim: Groszki (w powiecie działdowskim), gdzie znajduje się stosowne upamiętnienie tego faktu, a także Lubstynek i Napromek (koło Lubawy). Porażkę spowodowało kilka czynników – za najważniejsze należy uznać agresywną propagandę (przykładowo głoszenie tezy, że Polska jest „państwem sezonowym” i wkrótce stanie się łupem komunistycznej, „czerwonej zarazy” ze Wschodu) i liczne przypadki manipulacji, czy wręcz nadużyć przeciwnika (m.in. przywożenie z głębi Niemiec na głosowanie osób urodzonych, ale już nie mieszkających na obszarze objętym plebiscytem) oraz zaangażowanie Polaków w trwającą wojnę z Rosją Sowiecką, która latem 1920 roku przybrała bardzo niebezpieczny obrót (Wojsko Polskie w tym czasie wycofywało się pod naporem Armii Czerwonej, która dotarła przecież aż pod Warszawę).
Głaz upamiętniający plebiscyt we wsi Groszki (w gminie Rybno), której mieszkańcy w 1920 roku opowiedzieli się za przynależnością do Polski, obok niego dawny słupek graniczny z literą „P” – „Polska”
W tym miejscu wypada podkreślić, iż plebiscytowe niepowodzenie nie osłabiło działalności naszych Rodaków na Warmii, Mazurach i Powiślu. Istotnym wydarzeniem w tym kontekście stało się otwarcie, już w 1920 roku, olsztyńskiego Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej, który początkowo mieścił się w reprezentacyjnym budynku przy alei noszącej wtedy nazwę Kaiserstraße (obecnie Hotel „Dyplomat” przy ulicy Dąbrowszczaków), a następnie, od 1927 roku, w secesyjnej kamienicy, stojącej przy ówczesnym Friedrich-Wilhelmplatz (dziś plac Konsulatu Polskiego). Kierowali nim kolejno wybitni urzędnicy konsularni: Zenon Lewandowski, książę Henryk Korybut Woroniecki, Czesław Andrycz, Karol Ripa, Filip Zawada, Józef Gieburowski, Antoni Zalewski i Bohdan Jałowiecki. Biuro Konsulatu, dla wielu osób stanowiące symbol odrodzonej, niepodległej Ojczyzny i swoisty łącznik z krajem przodków, stało się w okresie międzywojennym jednym z głównych (obok „Domu Polskiego” i redakcji „Gazety Olsztyńskiej”) gniazd Orła Białego (jak można określić ruch polski) w Olsztynie oraz ośrodków życia społeczno-kulturalnego Polaków na Warmii i Mazurach (cenną inicjatywą były m.in. przyjęcia charytatywne, organizowane w karnawale). Kres działalności placówki (podobnie, jak innych instytucji polskich na terenie III Rzeszy Niemieckiej) przyniósł wybuch wojny we wrześniu 1939 roku. Warto dodać, że ostatni olsztyński, polski konsul – Bohdan Jałowiecki – bardzo zasłużony dla Polaków na Warmii, poniósł śmierć w 1941 roku w nazistowskim obozie koncentracyjnym w Działdowie (niem. Konzentrationslager Soldau).
Olsztyńska kamienica, w której, w latach międzywojennych, mieścił się Konsulat RP
Tablica upamiętniająca Konsulat Polski (działający w latach 1920-1939)
i ostatniego konsula B. Jałowieckiego, umieszczona na ścianie kamienicy
Okres plebiscytu na naszych ziemiach po raz kolejny dowiódł siły polskości, która potrafiła przetrwać w sercach i umysłach mieszkańców Warmii, Mazur i Powiśla blisko 150 lat funkcjonowania w ramach obcego, wrogiego Polakom państwa oraz brutalnej germanizacji. Pamiętajmy o tych wszystkich wyjątkowych osobach, zaangażowanych w sprawę polską, gdy niemalże codziennie mijamy opisane wyżej miejsca, szczególnie w stulecie tych wydarzeń.
Radosław Nojman