Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem
– staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.Marszałek Józef Piłsudski
Dzieje nowoczesnego, prywatnego szkolnictwa polskiego na Warmii i Mazurach, przed II wojną światową stanowiących część niemieckiej prowincji Prusy Wschodnie, sięgają okresu plebiscytu. Wiosną i latem 1920 roku m.in. w Olsztynie, Butrynach, Gietrzwałdzie, Pluskach, Purdzie i Ramsowie nauczano dzieci w języku polskim. Porażka plebiscytowa nie osłabiła dążeń polskiej mniejszości narodowej do posiadania własnych szkół. Dnia 11 listopada 1921 roku w Olsztynie założono Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne na Warmię.
Na czele organizacji stanęli główni inicjatorzy jej powstania: ksiądz Karol Langwald, Jan Baczewski i Jan Brzeszczyński. Członkowie Towarzystwa, spośród których warto wymienić takich aktywnych działaczy, jak ksiądz Wacław Osiński, Franciszek Barcz, Edward Turowski czy Jan Boenigk, mimo przeszkód stawianych przez niemieckie władze, podejmowali starania o powstanie oraz uregulowanie prawne funkcjonowania polskiego szkolnictwa. Momentem przełomowym stało się uchwalenie (31 grudnia 1928 roku) przez pruski parlament (Landtag), dzięki kilkuletnim zabiegom posła Jana Baczewskiego, „Ordynacji dotyczącej uregulowania szkolnictwa dla mniejszości polskiej w państwie pruskim”. Potwierdzenie przez rząd oraz wejście w życie tego aktu normatywnego, dnia 21 lutego 1929 roku, otworzyło drogę wspomnianemu wcześniej Towarzystwu do zorganizowania polskich szkół: 15 na Warmii – w Brąswałdzie, Chaberkowie, Gietrzwałdzie, Giławach, Jarotach, Lesznie, Nowej Kaletce, Olsztynie, Pluskach, Purdzie, Skajbotach, Stanclewie, Unieszewie, Worytach i Wymoju (wszystkie miejscowości w dzisiejszym powiecie olsztyńskim) – oraz jednej na Mazurach – w Piasutnie (powiat szczycieński). Choć w każdej z nich uczyło się kilkoro, kilkanaścioro dzieci (wyjątki stanowiły: Olsztyn – 37 – oraz Nowa Kaletka – nawet 40 uczennic i uczniów), to nie sposób przecenić znaczenia tego dzieła dla kształtowania i podtrzymywania tożsamości narodowej tych młodych osób. Ich rodzice byli poddawani różnego rodzaju naciskom, utrudnieniom administracyjnym, groźbom i represjom. Dalsze utrzymywanie każdej z tych placówek (o oficjalnej nazwie „Katolicka Szkoła Polska w … [danej miejscowości]”) również wymagało wielu działań i ciągłych starań (po dojściu do władzy w tzw. Republice Weimarskiej w 1933 roku Narodowo-Socjalistycznej Partii Robotników Niemieckich wręcz walki), jednak ich istnienie, w latach 1929-1939 (nierzadko w prywatnych domach), stało się symbolem realnego uznania praw Polaków w Niemczech, a osoby nauczycieli (często jednocześnie kierowników szkół), np. Maria Zientara-Malewska, Władysława Styp-Rekowska (po mężu Knosała), Otylia Teszner-Grothowa, Bolesław Jeziołowicz, Ryszard Knosała, Edward Turowski, Paweł Jasiek, Józef Groth, Jan Maza, Bronisław Chabowski i Wojciech Gromadecki, wpisały się na trwałe w historię naszego narodu na Warmii i Mazurach. Warto pamiętać, że w niektórych z wymienionych wyżej miejscowości, obok szkół, funkcjonowały polskie przedszkola (zwane wówczas ochronkami) oraz biblioteki. Ostateczny kres działalności placówek oświatowo-wychowawczych, podobnie, jak innych organizacji ruchu polskiego w regionie, przyniósł wybuch II wojny światowej (1 września 1939 roku). Niemcy równocześnie rozprawili się z wieloma nauczycielami i osobami zaangażowanymi w ich istnienie.
W ostatniej części opowieści przedstawię informacje dotyczące kolejnych szkół (powszechnych – podstawowych, z polskim językiem wykładowym), funkcjonujących w okresie międzywojennym w dwóch miejscowościach południowej Warmii, wraz ze współczesnymi fotografiami budynków, w których się mieściły:
1. Leszno
To jedna z tych warmińskich miejscowości, w których większość mieszkańców w głosowaniu plebiscytowym 11 lipca 1920 roku opowiedziała się za przynależnością do Polski. Szkoła, powołana do istnienia na mocy wspomnianej wyżej „Ordynacji”, zainaugurowała działalność w domu Augusta Wontory (którego dzieci były w grupie pierwszych uczniów) 24 kwietnia 1930 roku. Do czasu przybycia z Wielkopolski kierownika placówki – Leonarda Jana Nieboraka – administrował nią, z upoważnienia Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego na Warmię, Józef Krakor. Poza programowymi zajęciami, Leonard Nieborak prowadził chór i zespół muzyczny oraz kulturalno-historyczne zajęcia świetlicowe, a także organizował wycieczki krajoznawcze po Warmii. Podobnie, jak w innych tego typu placówkach, wspólnie słuchano polskiego radia oraz czytano ojczyste książki i prasę. Od 1933 roku, w związku z naciskami, a później represjami, ze strony Niemców, liczba uczniów spadała – kierownik, czując się odpowiedzialnym za ten stan rzeczy, zwrócił się o odwołanie i możliwość powrotu do Polski. W marcu 1935 roku władze oświatowe spełniły tę prośbę, a na jego miejsce powołały Piotra Łangowskiego. Niecałe trzy tygodnie później, w dniu 15 kwietnia, szkoła została zamknięta.
Kadrę pedagogiczną polskiej szkoły w Lesznie stanowili:
- Leonard Jan Nieborak – pierwszy kierownik (1930–1935),
- Władysława Styp-Rekowska (1934–1935),
- Piotr Łangowski – drugi kierownik (1935).
2. Stanclewo
Dzięki Józefowi Mańkowskiemu polska szkoła funkcjonowała w tej wsi już w okresie plebiscytowym – uczęszczało do niej aż 57 uczennic i uczniów. Starania działaczy Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego na Warmię spowodowały jej reaktywację 1 września 1930 roku. Pierwszy kierownik, Władysław Stachowski, który poza zwykłymi lekcjami, uczył najmłodszych gry na skrzypcach, a wiosną i latem angażował w uprawianie przyszkolnego ogródka, oraz organizował zebrania rodzicielskie i wspólne wycieczki, został wydalony przez władze niemieckie z Prus Wschodnich już w 1932 roku, za prenumerowanie „Małego Polaka w Niemczech” – dodatku do „Polaka w Niemczech” (organu prasowego Związku Polaków w Niemczech). Od stycznia do września 1933 roku placówką kierował Lucjan Latosiński. Jego miejsce zajął przeniesiony z zamkniętej szkoły powszechnej w Gietrzwałdzie Bronisław Chabowski. Nowy nauczyciel prowadził chór, uczniowski teatrzyk oraz bibliotekę, upowszechniając czytelnictwo polskich książek i gazet wśród mieszkańców Stanclewa i okolicznych miejscowości. Chabowski (późniejszy więzień obozu KL Stutthof) utracił prawo nauczania na terenie Prus Wschodnich za posiadanie zakazanego śpiewnika z polskimi pieśniami religijno-patriotycznymi latem 1934 roku. Kolejnym kierownikiem został Ludwik Eryk Broy, w krótkim czasie zastąpiony przez pochodzącego ze Śląska Leona Kauczora, który żywo interesował się folklorem (szczególnie muzyką) Warmii i Powiśla, kontynuował próby chóru, założył zespół muzyczny oraz drużynę harcerską. W dniu 23 marca 1935 roku zorganizował on konferencję regionalną dla nauczycieli szkół polskich, będącą formą dokształcania, złożoną z referatu, lekcji pokazowej śpiewu oraz dyskusji. W 1937 roku, w związku z uzyskaniem uprawnień do nauczania muzyki i śpiewu w szkołach średnich, Kauczor przeniósł się do Gimnazjum Polskiego w Kwidzynie, natomiast jego miejsce w stanclewskiej placówce zajął Stanisław Budych, kontynuujący przez rok działalność poprzedników, do czasu wcielenia go do Wehrmachtu. Ostatnim kierownikiem opisywanej szkoły, do jej likwidacji 1 września 1939 roku, był Joachim Kokowski – aresztowany, a następnie osadzony w niemieckim obozie KL Hohenbruch koło Królewca.
Nauczycielami i równocześnie kierownikami placówki byli:
- Władysław Stachowski (1930–1932),
- Lucjan Latosiński (1933),
- Bronisław Chabowski (1933–1934),
- Ludwik Eryk Broy (1934),
- Leon Kauczor (1934–1937),
- Stanisław Budych (1937–1938),
- Joachim Kokowski (1938–1939).
W uzupełnieniu informacji o szkole polskiej w Brąswałdzie (z 1. części artykułu):
Jej pierwszy kierownik – Wojciech Gromadecki – od 1931 roku rozwijał, wspólnie z mieszkańcami, działalność kulturalno-oświatową placówki, do czasu swego przejścia do Olsztyna. Kolejny nauczyciel, Adam Kołodziej, jeszcze bardziej angażował się w życie polskiej społeczności: prowadził chór młodzieżowy, bibliotekę, utrzymywał kontakty z lokalnymi działaczami Związku Polaków w Niemczech, między innymi Augustynem Zientarą z Brąswałdu i Stanisławem Żurawskim z Kajn. W 1935 roku Kołodziej został skazany na 6-miesięczną karę pozbawienia wolności, za rzekome złożenie zeznań niezgodnych z prawdą, po której odbyciu (w olsztyńskim więzieniu) powrócił do Polski. Na czas jego aresztowania i oczekiwania na nowego kierownika szkoły nauczaniem dzieci zajął się Konrad Sikora – nauczyciel z Jarot. W listopadzie 1935 r. pracę w Brąswałdzie rozpoczął Józef Tomke, który prowadził również świetlicę i drużynę harcerską. W połowie 1938 roku szkołę przeniesiono do domu Augustyna Zientary, gdyż Józef Bartnik, pod naciskiem Niemców, wypowiedział Tomkemu mieszkanie oraz izbę lekcyjną. 20 grudnia 1938 roku niemieckie władze szkolne pozbawiły go prawa nauczania w Niemczech, co położyło kres istnienia placówki. Obecnie w pierwotnym budynku szkolnym funkcjonuje Izba Pamięci Marii Zientary-Malewskiej – urodzonej w Brąswałdzie działaczki ruchu polskiego na Warmii, pisarki i nauczycielki.
Na zakończenie, warto krótko wspomnieć o pierwszej i jedynej, powołanej na mocy przepisów tak zwanej Ordynacji szkolnej na terenie Mazur szkole polskiej – w Piasutnie. Do powstania tej placówki bardzo przysłużył się Jan Boenigk, który, kierując Polsko-Katolickim Towarzystwem Szkolnym na Warmię, ustanowił w 1931 roku Komisję Szkolną na Mazury, z siedzibą w Szczytnie. Członkowie tej komisji, po przeprowadzonym wywiadzie wśród mazurskiej ludności, zdecydowali o powołaniu do istnienia Polsko-Ewangelickiej Szkoły z siedzibą właśnie na kolonii wsi Piasutno, zwanej Łęgiem (pomiędzy Szczytnem a Mrągowem), w domu Wilhelminy Lumowej. W uroczystym otwarciu placówki, 10 kwietnia 1931 roku, wzięli udział między innymi: Jan Baczewski, poseł na sejm pruski i prezes Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech, oraz Jan Boenigk. Misję nauczania powierzono przybyłemu ze Śląska Cieszyńskiego Jerzemu Lancowi, który swoim ideowym podejściem do pracy, zaangażowaniem, uśmiechem i otwartością potrafił zjednywać sobie ludzi – to sprawiło, iż choć początkowo prowadził lekcje tylko dla dwojga uczniów, wkrótce było już ich pięcioro. Według relacji, Lanc uwielbiał ruch i bliski kontakt z przyrodą, stąd organizował dla swoich podopiecznych piesze wędrówki po okolicy oraz zajęcia rekreacyjno-sportowe. Wieczorami zbierali się u niego gospodarze wraz z dziećmi, by rozmawiać, na przykład o warunkach życia na Maurach, i wspólnie słuchać radia, co przyczyniało się do poprawy ich świadomości narodowej. Szkoła stała się lokalnym ośrodkiem życia polskiego, co nie mogło umknąć uwadze Niemców. Jej kierownik pozostawał więc pod stałą obserwacją władz – często wizytował go radca szkolny i inspektor – był też obiektem szowinistycznych ataków ze strony szczycieńskiej i olsztyńskiej prasy. Skutkiem tego oraz niemieckich gróźb zastosowania sankcji administracyjno-gospodarczych wobec rodziców uczniów opisywanej placówki, zimą 1932 roku uczęszczała do niej już tylko jedna dziewczynka. W dniu 1 marca 1932 roku Jerzy Lanc został znaleziony martwy w pokoju, w którym mieszkał (dokładne okoliczności śmierci do dziś nie są znane). Jego ciało przewieziono do Polski, a szkołę zamknięto. Warto dodać, że po II wojnie światowej pierwszy polski nauczyciel na Mazurach patronował Szkole Podstawowej w Piasutnie.
Zachęcam do przeczytania pozostałych części:
- Szlakiem przedwojennych, polskich szkół na Warmii (cz. 1) – Opinie Olsztyn
- Szlakiem przedwojennych, polskich szkół na Warmii (cz. 2) – Opinie Olsztyn
- Szlakiem przedwojennych, polskich szkół na Warmii (cz. 3) – Opinie Olsztyn
- Szlakiem przedwojennych, polskich szkół na Warmii (cz. 4) – Opinie Olsztyn
Przy opracowywaniu niniejszego artykułu korzystałem z książki autorstwa Bohdana Koziełło-Poklewskiego i Wojciecha Wrzesińskiego pt. Szkolnictwo polskie na Warmii, Mazurach i Powiślu w latach 1919–1939 (Olsztyn, 1980), publikacji pt. Wspomnienia polskiego nauczyciela w Niemczech Franciszka Piotrowskiego (wstęp i opracowanie Tadeusz Filipkowski; Olsztyn, 1996), broszury pt. Przyznając się do polskości. Szkoły polskie na Warmii i Mazurach (1929–1939) oraz treści tablic informacyjnych, znajdujących się w poszczególnych miejscowościach.
Radosław Nojman
prawnik, pasjonat i popularyzator historii, miłośnik krajoznawstwa,
działacz społeczno-polityczny oraz publicysta